Słoń (POL)
Czarne Słońce
[Verse 1]
Na niebo wschodzi słońce w kolorze ponuro czarnym
Jego promienie przeszyją Cię, niczym ostrze Husqvarn'y
To szarża husarii, z grobów powstają umarli
Tego rozwoju wydarzeń nie przewidział nawet Darwin
Witamy w armii, powiewa czarny sztandar
Trupy wiszą na linach uplecionych z naszych bandan
A ja jak czarna mamba wycisze w Tobie puls
Mam w głowie wizję o których nie śnił pułkownik Kurtz
Obraliśmy stały kurs, naszym celem wojna
W górze Victoria, to organizacja zbrojna
W restauracji bomba, w ciałach ludzi gwoździe
Rozpryskową śmierć wypluwa ciężki moździerz
Bezlitośnie prowadzimy walki
Maski gazowe i duszące opary siarki
Czarne kominiarki, strach, masowe mordy
Zatrujemy w Twoim mieście wodny zbiornik
Ludzie są bezbronni, ładunki w stacji metra
Biały błysk w kamerach, ofiary liczone w setkach
Jesteśmy jak sekta, jedność to Nasza siła
Przewodzę demonom wojny niczym bezwzględny tyran
Egipt, Irak, Iran, Afganistan, Turcja
Obwieszony granatami zamachowiec – samobójca
Autodestrukcja, żywe bomby w autach
Straty wśród cywili, eksplodowała knajpa
[Hook]
Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic

[Verse 2]
Święta wojna, Dżihad, Kital, Al-Ka'ida
Pod kurtką męczennicy chowają pasy szahida
To nuklearna siła, ostateczna broń
Miliony zabitych ludzi w walce o światowy tron
Boże, chroń Nas przed piekłem, otwórz bramy nieba
Krew z rozerwanych ciał wchłania wysuszona gleba
My nie prowadzimy debat, jestem ostrzem klingi
Podkładamy ogień pod rządowe budynki
Rozjuszone wilki, śmiercionośny szwadron
Czarne słońce w sercach, wojna Naszą matką
Poderżnięte gardło, jesteś tylko ścierwem
Cały świat zobaczy Twoją egzekucje przez Internet
Trujący ferment, cyklon B, Iperyt, Hamas, Al-Aksa, IRA, Czarne Pantery
Bosowie Karteli wspomagając zakup, finansują nasze poczynania ze sprzedaży dragów
To propaganda strachu, cały naród płacze
Publiczne ścięcia generałów przy pomocy maczet
Porywacze dzieci nawiązali kontakt
Krótka piłka - śmierć albo spełnienie żądań
Amatorska bomba, siarka i saletra
Wyjebało szyby z okien w promieniu kilometra
Czas powtórzyć Wietnam, to koniec ery ludzi
Światowy dyktator naciska czerwony guzik
[Hook]
Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic