Kuki
Nadzieja
[Intro]
Ta, uuuuoo
Uuoouo, to nadzieja!
(Nadzieja w sercu ma)

[Refren: Kuki]
To nadzieja! Nie da rady jej pokonać
Wróć do mnie kochanie i wtul się w moje ramiona
Czeka mnie agonia, czuję do siebie odrazę
Wypatruję chwili, gdy będziemy znowu razem

[Zwrotka 1: Madafaka]
Nienawidzę tej kurwy nadziei (Nie, nie, nie!)
Chciałbyś żebyś sobie w głowę strzelił (Ej, ej, ej!)
Liczysz, że coś się na lepsze zmieni, no to nie licz
Nienawidzę tej kurwy nadziei, nienawidzę (Ej!)
Mam nadzieję, że kurwo zdechniesz (Zdechniesz!)
Po tej płycie żyły se podetniesz
Bardzo chętnie, jebać brednie
Idziesz przez życie jak na balangę z tortem
Po drodze ktoś ci zajebie portfel i wyrucha w mordę
Zawsze jak mi na czymś zależało, to gdzieś spierdalało
Robiłem wszystko, co mogłem, to zawsze było za mało
Słuchaj pało, już się nigdy do niczego nie przyłożę
Ja nie chcę, żeby mi było lepiej, chcę żebyś miał gorzej
Chcę już tylko was wyzywać, chcę się tylko dezelować
Nie mam oczekiwań, więc unikam rozczarowań
Nie mam już na nic nadziei i się tylko z tego śmieję
W sumie mam nadzieję, że twoją świnię na fiut nadzieję
[Refren: Kuki]
To nadzieja! Nie da rady jej pokonać
Wróć do mnie kochanie i wtul się w moje ramiona
Czeka mnie agonia, czuję do siebie odrazę
Wypatruję chwili, gdy będziemy znowu razem
To nadzieja! Nie da rady jej pokonać
Wróć do mnie kochanie i wtul się w moje ramiona
Czeka mnie agonia, czuję do siebie odrazę
Wypatruję chwili, gdy będziemy znowu razem

[Zwrotka 2: Kuki]
Bre! To jest 2NP, proszę pani!
Rozpędzony karzeł wbija się w jaja z bani
Jesteśmy przegrani
Płać mi flotę koleś
Bo cię wcisnę w domofonie i potem spierdolę
Super płyta śmiecie
Wypad na zakupy
Gratis dostaniecie voucher na chuja do dupy
Łamię kręgosłupy, szczę do odciętej głowy
Nagram haul zakupowy
W domu pogrzebowym
Racja, to nie rap
To pomór masowy
Wszystkich twoich bliskich słałbym do komór gazowych
Wywracamy krowy, wrzucamy plastik do pieca
Dokuczamy ludziom i jest zajefajna heca
Bre, bre, to nadzieja, tytuł dziwko tak w ogóle
Bre, bre, nie ma sensu jak dzień matki pod bidulem
Jebię twoją szmulę, jestem chamskim skurwysynem
Będą brechtać z niej na wiosce, że się jebała z murzynem
[Refren: Kuki]
To nadzieja! Nie da rady jej pokonać
Wróć do mnie kochanie i wtul się w moje ramiona
Czeka mnie agonia, czuję do siebie odrazę
Wypatruję chwili, gdy będziemy znowu razem
To nadzieja! Nie da rady jej pokonać
Wróć do mnie kochanie i wtul się w moje ramiona
Czeka mnie agonia, czuję do siebie odrazę
Wypatruję chwili, gdy będziemy znowu razem

[Zwrotka 3: Madafaka]
Ludzie tym jebanym życiem są zbyt podekscytowani
Mam je kochać? Ja nie zwykłem kochać się z kurwami
Czuję się jak akwizytor, którego wciąż szczują psami
Tylko chcę ci sprzedać kosę, nie latam z odkurzaczami
Dwie myśli są w mojej głowie, walczą, lecz wygrać nie mogą
Chcę się, kurwa, zapierdolić albo chcę zajebać kogoś
Jak ktoś idzie uśmiechnięty, to patrzę na niego wrogo
Chcę mu zajebać sto butów w mordę, jakbym był stonogą

[Zwrotka 4: Kuki]
Vixa jak sam skurwysyn, ćpamy płyn do mycia cip
Podpalimy twoją starą i zrobimy z tego klip
Nadzieja to jedna z płyt, które urywają tyłek
To gorszy burdel na kółkach, niż Renówka mojej byłej
Schyłek pewnej ery, ściery, widać atomowy błysk
Wyrwę sobie chuja szmato i ci zapierdolę w pysk!
[Przejście: Madafaka]
Ehehe, szmato

[Refren: Kuki]
To nadzieja! Nie da rady jej pokonać
Wróć do mnie kochanie i wtul się w moje ramiona
Czeka mnie agonia, czuję do siebie odrazę
Wypatruję chwili, gdy będziemy znowu razem
To nadzieja! Nie da rady jej pokonać
Wróć do mnie kochanie i wtul się w moje ramiona
Czeka mnie agonia, czuję do siebie odrazę
Wypatruję chwili, gdy będziemy znowu razem

[Outro: Madafaka]
Ten utwór dedykujemy wszystkim, którzy znajdują się teraz na zakręcie życiowym
Pamiętaj, że nawet po najgorszej, najgorszej burzy
Zawsze w końcu wychodzi słońce
Pamiętaj, że dopóki walczysz, to jesteś zwycięzcą
Zawsze masz u nas wsparcie
2NP pozdrawia (Kurwa!)