Pikers
To Ten Dzień
[Refren: Melon]
Fugi, IPA, chęć na tripa, szary obraz budzi mnie
Nie chcę spliffa, dziś chcę jej, niech ten dzień nie kończy się

[Zwrotka 1: Pikers]
Znowu pytasz mnie "co słychać?", w nocy miałem o niej sen
I nie mogę dziś oddychać, bo ta panna to mój tlen
No i muszę ją odzyskać, nie doradzaj, bo już wiem
To ten dzień (Mmm), to ten dzień (Mmm)
Możesz wpadać w moje ręce, możesz wpadać w moje dłonie
Mała, możesz tu podbijać nawet jak jest po sezonie
Mała, moje serce zawsze płonie dla niej, nasze zawsze płoną ciała
Nie, nie muszę się spinać, nawet naturalnie to odpalam
Lеcz (Mmm), moje dłonie (Eeej)
Ty już wiesz (Mmhm), dobrzе co jest (Eeej)
Po sezonie (Uuu) do mnie wpada (Aaa)
Serce płonie (Eeej), nic nie gada (Aaa)

[Zwrotka 2: Melon]
Dziś to ja powiem coś tobie, wkurwiasz mnie, jesteś ogonem
Zwykłym szonem, swoją egzystencją udowadniasz, że miłość jest zabobonem
Chciałbym być twoim schronem, twoim domem
Twoim ulubionym gościem, lecz życie bywa ostre
Pamiętam co obiecywałaś pod elbląskim mostem
Pamiętam jakie życie było wtedy, kurwa, proste
Wolę pamiętać żeby więcej nie być, kurwa, osłem (Ta)
Chyba dorosłem
[Refren: Melon]
Fugi, IPA, chęć na tripa, szary obraz budzi mnie
Nie chcę spliffa, dziś chcę jej, niech ten dzień nie kończy się

[Zwrotka 3: Pikers]
Chcę przy tobie otworzyć się, dziś dotknę Ciebie, ty możesz mnie
Idźmy z tym, ty masz lit ten styl, unikalny tył, który robi mnie
Jak wokół ciebie się owinie ten ogon to zaboli je
Kłótnie dziś się ominie, nie mówmy więcej o mnie
W jednej łapie fogi i pature zakupiłem znów
W drugiej trzymam dłoń jej, porozumiewamy się bez słów
Idziemy spokojnie, porozumiewamy się bez słów (Uff)
Coś się zmienia, czy mam temat? Lepszy temat niż twój plug

[Refren: Melon]
Fugi, IPA, chęć na tripa, szary obraz budzi mnie
Nie chcę spliffa, dziś chcę jej, niech ten dzień nie kończy się