Pikers
PRZYZWYCZAJ SIĘ
[Zwrotka]
Gadałeś o nas znowu na ulicach
A chłopaki mówią, że jebać twój hejt
Do tego typa się dobrze przyzwyczaj
To czysta technika to nie żaden bait
Ona kłamała, tu nie ma już jej
Nie ma już "siema" i nie ma już "hej"
Pytałeś kiedy wychodze z podziemia?
Wysyłasz do nich te dema jak bej
Wciskamy stop kiedy wciskacie play
O czym mam gadać z jebanym hejterem
W dupę se schowaj te armie raperek
Dzieciaki prują się, łapiesz na mele
Uwierz, że piki życia nienawidzi
Więc możesz mnie znaleźć przy barze w niedzielę
Tamta dziewczyna dziś buja się z nikim
I głupio mi że też jebałem tę ścierę
Jedziemy w teren puść to
Wszystkie głośniki w mieście dudnią z naszą muzą
Ona tu wpada na krótko, jadę z tą kurwą równo
Ona się jara tym, że jej najebie
A potem pokaże jej moje podwórko
Ty lubisz gadać o tym jak ci smutno
Chciałeś się "e", dalej zrób to!
Chciały mieć mnie, ja ich nawet nie lubię
A ty nawijasz coś dalej o dupie
Ta głupia szpara mnie nawet nie jara
Po prostu flakiem po japie ją mupie
Myślisz, że będę się prosił o lachy
To zostań se na tej obsranej chałupie
Piki nawija coś znowu o sukach
Bo ciężko uwierzyć, że takie to głupie
Odpalam lufę, bo wpadam w furię
Palę w chuj, ale to kurwa nie turniej
Przychodzi typ z paką pod moje drzwi
Ale to kurwa nie kurier
Kiedyś nie było tutaj takiej baki
Ale się nad tym nie spuszczam ogólnie
Kiedyś nie było tutaj takiej szmaty
Ale nie ślinie się na małolaty
Obchodzi chuj mnie wszystko
Jakbym był już w trumnie
Hej, hej
Straciła zasięg, nie możesz śledzić jej jak kundel
Robi twerk na kutasie, mówi ci że jest na zumbie
"Co jest pięć?" - powie ci Piotrek no i koło mnie każdy kumpel
[Outro]
Zawada, Zawada