Pikers
Na stówę
[Refren: Pikers]
Kiedy mam forsę na stówę się żyje
Bo kiedy mam forsę to czuję, że żyję
Ona wpatrzona w nas tutaj się wije
Nie chcę jej dotykać, ta dupa mnie ryje
Tej suki nie rucham, jej dupy nie biję
Jej twarzy nie dotknę
Dziś będzie zdziwiona, że cipy się oprę
Gdy powiem jej, już nie podbijaj na koncert
Przesuwam towar jakbym robił w biedronce
I padam na miasto, aż robi się mokre
Już ci nie pomogą te łodzie żałosne
Jestem kapitanem gdy wchodzę na okręt
Młoda chce mnie tu doprowadzić do wzwodu
Bo pcham to do przodu aż zrobi się modne
I twoja mała teraz się zastanawia
Co ja właściwie jeszcze robię z tym gościem

[Zwrotka: Pikers]
Wezmę wyjebię te hajsy na zwierze
Już prędzej niż jakąś ozłocę idiotkę
Z ziomem na kwadracie nie sprawdzamy ciebie
Bo z góry już wiem, to nie może być dobre
Nie promuję zioła na IG
Masz dobrą cenę to mogę to sprawdzić
A oni nie mają co palić, popychaj paczki
To jedyne co tobie mogę poradzić
Mówię głupiej suce, nie znam twojego zioma
Nie możesz na chatę mi go przyprowadzić
Właściwie ciebie też nie chcę tu widzieć
Bo słyszałem, że się niedobrze prowadzisz
Młoda wenera chce poznać rapera
Przychodzi po drzewa, a klony pożera
Wyjebało szambo, musisz zmieniać miasto
Bo każdy koleżka ją omija tera
Moje głośniki pompują muzykę
A moja lodówka mi chłodzi lagera
Po co mi ona? Na nią to mogę namelać
I ślina już trochę się zbiera
Gdy chodziłeś do szkoły
Ja siedziałem z ziomem na trapie
On codziennie robił tam papier
I całe osiedle wpadało na wspólną terapię
Sprawdzić czy na book się załapie
Chuja do japy od grupy wyłapiesz
Jak nie widzisz Elbląga kurwa na mapie
Piotrek jest nikim, to czemu ciągle o mnie myślisz?
Będziesz musiał pójść na terapię
Wiem, że ta suka nie kmini
Wiem, że nie kuma co mówię
Się nie dogadam, bo chciałem jej oddać mą duszę
A ona wyczuła parówę
Musisz naprawdę mieć mocno nasrane
Jeśli tu próbujesz być królem podwórek
Powiedz koleżce, że żadna normalna cię nie chce
Więc rucha cię szmula na pułę
Zabieram te szmatę na restaurację
A później zapytam czy chuj jej smakuje
Otworzyła tylko swój ryj na minutę
Jej gadka mnie już denerwuje
[Refren: Pikers]
Kiedy mam forsę na stówę się żyje
Bo kiedy mam forsę to czuję, że żyję
Ona wpatrzona w nas tutaj się wije
Nie chcę jej dotykać, ta dupa mnie ryje
Tej suki nie rucham, tej dupy nie biję
Jej twarzy nie dotknę
Dziś będzie zdziwiona, że cipy się oprę
Gdy powiem jej, już nie podbijaj na koncert
Przesuwam towar jakbym robił w biedronce
I padam na miasto aż robi się mokre
Już ci nie pomogą te łodzie żałosne
Jestem kapitanem gdy wchodzę na okręt
Młoda chce mnie tu doprowadzić do wzwodu
Bo pcham to do przodu aż zrobi się modne
I twoja mała teraz się zastanawia
Co ja właściwie jeszcze robię z tym gościem