Pikers
Guzik
[Refren]
Ona chciała buzi, ale traper mówi: "guzik"
I jej mogę ulżyć, ale my jesteśmy duzi
Zostaję z muzyką moją razem jak papugi
Piszę to jak Tuwim, a ona stoi w kałuży
W bani to ma luki, nie widziała takiej sztuki
Dziś jej uświadomię, że tego nie można kupić
Oni tak gorący, lecz te stilo chłopów studzi
Uważam co mówię, bo skanduje to tłum ludzi

[Zwrotka]
Zaraz ją rozkraczę nie inaczej
Najpierw po nim chodzi, potem po nim skacze
Chce pojechać sobie w trasę
Zera to ma w głowie, ale to przyjdzie może z czasem
Dla niej to rozrywka, a traktuje to jak pracę
Właśnie, mam nieśmiertelną zajawkę
Palę sobie trawkę i nie siedzę pod obcasem
Ej, jebać te co niе są ciasne
Mówią: "się wypalisz", ja zawsze robiłem rapy
Mówisz, żе wiesz lepiej, może pokaż co potrafisz
Jeśli nie masz wizji nawet nie otwieraj japy
Nie ma o czym gadać, nie zostawię swoich braci
Jak to był nim teraz widzisz, gdy próbują zwalić z mapy
Ja nie próbuję być inny, ja się urodziłem taki
Teraz chcą zapomnieć dziwki kto im dał na tacy
Dziwko, nikt was nigdy nie rozpali jak chłopacy
Nikt was nie rozpali jak chłopacy, parę gramów zawinięte w tej żydowskiej macy
Piją tu z moim plemieniem, Piki to jest kacyk
Mam zbyt wiele informacji, nie wiesz co to znaczy
Za wiele na głowie jak się patrzy
Za wiele ode mnie nie wyhaczysz
Jesteśmy już koło sceny i wchodzimy za trzy
Wchodzimy za trzy
[Refren]
Ona chciała buzi, ale traper mówi: "guzik"
I jej mogę ulżyć, ale my jesteśmy duzi
Zostaję z muzyką moją razem jak papugi
Piszę to jak Tuwim, a ona stoi w kałuży
W bani to ma luki, nie widziała takiej sztuki
Dziś jej uświadomię, że tego nie można kupić
Oni tak gorący, lecz te stilo chłopów studzi
Uważam co mówię, bo skanduje to tłum ludzi

[Outro]
Pikers, niezłe tuny mixtape, Elbląg
I co chwilę jakiś gościu przychodzi i pierdoli, że chciał coś treściwie, że ciągle jest o tym samym, ja pierdolę, dopiero co wypuściłem "To Będzie Wspaniała Śmierć", póki co dostajesz guzik