Pikers
Z bliska
Gdy dzwoniłeś do dziwki i ustalałeś cenę
Ja zająłem się wszystkim i rozjebałem scenę
Nie podchodź, nie bądź głupi, gdy tu jest moja loża
I w majtkach twojej suki HNN robi pożar
Ty pewnie siedzisz i rozkminiasz czy zostaniesz memem
Ja jeżdżę wokół twojej osi i poznaję teren
Nikt nie chce od nich sztuki, a chcą pokonać bossa
Nie chciałem twojej dupy, tępa jak twoja kosa
Wkręcam się w nowe kluby, nie zerkaj po banknotach
Zerkam się na jej kumpli, jak co za nowa ciota
Dla niej możesz być każdym, lecz nie zostaniesz Pikim
I rucham wszystkie gwiazdy, lecz nie kompanów z kliki
Lubię jak się lepi, my nie palimy śmieci
I zawszе jest tu głośno, kiedy robimy dzieci
Lubię jak z niеj leci
Siedzi tu i ciągnie tym, a ja ciągle się wywyższam
Ona się oparła i ode mnie wyszła
Nie znasz nic, ani zwrotek tych trzysta
Gadamy na dystans, ja wolałbym z bliska
Z bliska
Kiedy widzę ją z bliska
Uśmiech w ogóle nie schodzi mi z pyska
Kiedy widzę ją z bliska
Kiedy widzę ją z bliska (z bliska)