Miałem nieprzespane całe noce
Powiedz gdzie to siano, ja je dotknę
Oby lato było tak owocne
Bo myślałem już co ja tu pocznę
I tak gadkę z nimi zawsze kończę
Kiedy mówią że to takie proste
Nie wysyłaj tracków, ja słyszałem je już
One wcale nie są takie mocne
Telefony, szmaty mam gorące
Nie chcą bym się oddał swojej pasji
One widzą pliki nadchodzące
No to chyba znów wąchały mąkę
Mogę im pokazać parę jąder
Mówisz wyrywasz je tak jak rzodkiew
Ale oka to złapałem kątem że nie możesz
Biegam za tym, znowu za tym chodzę
Zamiast płyty serce platynowe
Po raz setny kręcę te opowieść
My dobrze wiemy że mnie chciałeś pojeść
Chcę na wejście coś jak becikowe
Kręci mi się w głowie
Tu się zasadzają gdy nie widzisz
I się odwracają przeciw tobie

Oni tu nie mierzą
W co te suki wierzą
Chcą mieć do gotówki łatwy dostęp, w dole ludzie leżą
Mówię typom znowu ci buzuje ego
Miałem ich szanować i nie czuję tego
Ona nie przespała się, wychodzę
Jak nie odpisała [?]
Więcej gadasz, to nie mądre
Wolę zadbać o pieniądze

Miałem nieprzespane całe noce
Powiedz gdzie to siano, ja je dotknę
Oby lato było tak owocne
Bo myślałem już co ja tu pocznę