Pikers
Rowy
[Zwrotka]
Ojciec mówił mi, że ktoś musi kopać rowy
Nie widzieli mnie, bo nie byłem przebojowy
Piotrek jako mały dzieciak nienawidził każdej głowy
Nie dostaną nawet siema od mojej osoby
Kiedyś suko rozszarpałem, wszystko to co mogłem zdobyć
Teraz jestem przyjebany, trochę bardziej rozrywkowy
Nasza stara, dobra wódka, ale pomysł całkiem nowy
Napój gazowany, w smaku imbirowy
Sobie myślę, że to chyba dobry zakup jak ten słoik
Mały, sztywny pomysł z butelki po coca-coli
Mała, rozgrzana petarda, ona raczej mi pozwoli
Ostatnio było kozacko i nie miałem paranoi
Że ktoś inny w Ciebie wchodził, ale mi za dużo molisz
Dalej, spójrz w moje oczy, tam jest przekaz podprogowy
Możemy pogadać, albo możesz się pierdolić
Spójrz w moje oczy, tam jest przekaz podprogowy
Jeśli gadamy o kołach, nie mów do mnie, że masz molly
Bo jak coś mi odpierdoli, to Ci mogę przypierdolić
Małe rzeczy wkurwiają bardziej niż duże, bo są kryte
Mały szum godzi w cisze, mógłbyś kurwa być ciszej
Bo nie słyszę własnych myśli, gdzie są nasze szczyty
Po tym wszystkim, gdzie nasze zaszyte mordy bliskich
Chuj z tym, ja nigdy nie byłem w lidze co ich bliski
Chuj z tym, ja jestem tym misiem, bliżej twojej dziwki
Pusty, wyprany jak na święta, w firany wkręcam zmiany
W głowy znanych i lubianych szmat, co słuchali nas
Ale nie są z nami, bo sukces przyjdzie kiedy może
Za parę lat, a wtedy już się nic nie liczy, wiesz
Wyjebane ma, z dupek cały klan, spijesz ze mnie wszystko
Jestem jak zorko na party clan, a wy amanty tam japa
Bo i tak gracie jak wam zagram
Twoja ułożona będzie tutaj walić z wiadra