Pikers
Stary numer o szmulu
[Zwrotka 1]
Kiedy zobaczyłem jak wyglądasz, chciałem ciebie
Ale rozkminiłem co ty robisz, żal mi ciebie
Gdybym nie był tak spaczony nigdy bym nie spojrzał
Kurwa myślę se - chodzący orgazm, mam ciśnienie
W bani miałem wizje, jak ci spuszczam się do buzi
Zanim okłamałaś chciałem bujak ci pobrudzić
A ty do mnie nie chciałaś mówić, że jestem fajny ludzik
Napierdalaj ściemę, że celujesz w fajnych ludzi
A naprawdę swędzi i masz kolejnego gościa
Kolejny se myśli - o boże, weź mi postaw
Powinni o tobie mówić ziomy w wiadomościach
Powinien każdy poprzedni wypierdolić tosta
Piki ty go zostaw, zioma też mi zostaw
Nienawidzę kurew, co kłamią na temat doznań
Było ci tak dobrze, że aż pociekło po kostkach
Teraz udajesz, że nie znasz typa, jesteś tępa dzida
Lubię te prawdziwe dziwki, przy nich się rozpływam
Lubię dziwki, które wiedzą jak to się spożywa
Ty nigdy nie będziesz nią, a jak jesteś szczęśliwa
Kurwa bywa, chociaż o szlaufie se ponagrywam
Napisałaś do mnie sama, nadal coś tam piszesz
Potem mówisz, że to ja podbiłem
Morda ci się nie zamyka na mój temat
Ale gdyby poznali cię lepiej
Nie byłoby żadnej gadki, tylko mordobicie
Wiele rzeczy w chuju mam, wyciągnij wszystkie
Kłamstwo tobie zupełnie jak mi te bloki bliskie
Już nie myślę wcale o tej twojej mokrej cipce
Chcesz mi się dać to odmówić wolę jak modlitwę