Pokahontaz
Mętlik
[Zwrotka 1: Rahim]
Primo, zamawiam ten bit na wynos
Już myśli pod czupryną płyną lawiną
Czarna muza, biały rap jak albinos
Co szarości dnia nada barwy Portofino
Im starszy, tym starszy jak wino ino
Nadal nie noszę S-ki pod peleryną
Słyszysz dziwne heheszki za kurtyną
Szaleństwo, jak zadrzeć z rodziną Gambino

[Zwrotka 2: Fokus]
Choć unosi brew Chronos, wciąż nie kłaniam się gromom
Czuję, jak się gotuje krew, budzi zew, wbrew mym demonom
Jak lew nagle – jadę jak maglev, hamulce płoną
Z wiatrem w żagle, ale gdzie pomost? Wciąż nie stwierdzono
Zatem come on; jedziemy i jest stromo, wiadomo
Stale mam tę moc jak lek, co noc niosącą pomoc
Robię tak, żeby było dobrze, wciąż z jasną stroną
Ciągle patrzę ci w serce; trochę tak, jak ekonom

[Refren x2: Rahim]
Mętlik, świat pędzi
Noga na gazie
Wiem to i trzymam tempo
W zasadzie
Rzeczywistość wygiętą na fazie
Mijam, ona mi sprzyja, na razie
[Zwrotka 3: Rahim]
Due, to nie zawrót głowy, a piruet
Myśli, dziś ci przejmuje ten znany duet
Połącz skrajnie różne światy w formułę
PokaPoka 4 potwierdza tę regułę
Prosto z UE ziomki, jeden ślad na spółę
Kiedyś mrzonki, dziś ponad ogółem
Poczułeś odlot, jakbyś wziął pigułę
Tytułem zakończenia – czas na odmułę

[Zwrotka 4: Fokus]
Równy szereg na światłach, myśli szare jak każda
Myśli szczere jak jazda, niewielu myśli o gwiazdach
U mnie huragan, miazga, chcę wierzyć w cuda, że uda się
Sprawdzam, czy pociąg o czasie był tutaj, mam co chcę
Wystarczy mi coś mojego, stworzonego powoli z
Mojego ego i woli, dlatego tak w to brnę
I nie żałuję niczego, bo sam doszedłem do tego
Nie można przecież wszystkiego mieć – nie stać cię

[Refren x2: Rahim]
Mętlik, świat pędzi
Noga na gazie
Wiem to i trzymam tempo
W zasadzie
Rzeczywistość wygiętą na fazie
Mijam, ona mi sprzyja, na razie
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]