Jongmen
Nie idź na skróty
[Zwrotka 1: Pawko Lacocamadre]
Mówili starsi by iść na skróty, nie patrząc na to wiązałem se buty (nie!)
Trochę wkurwiony, melanżem struty, robiłem swoje, spokojne ruchy
Ja się nie śpieszę, bo zawsze skuty, sam poukładam, tak jak te nuty (tak!)
Nie cwaniakować, konkretne łupy, kto na policję, to chuj do dupy (jebać!)
Sztywniutko, krótko, zero podpuchy, chore ambicje to gwóźdź do trumny (tak!)
Lacocamadre, tu bardzo dumny, solidna praca i mega wspólnik
Ja się nie wożę, nie jestem durny, a na łatwiznę to idą kurwy
Chyba rozumiesz, przytomny, czujny, bez przesadyzmu, start każdy miał równy

[Pre-refren: Riki Lacocamadre]
Wiesz jak jest, ja wiem jak jest
Każdy lubi też smacznie, dobrze zjeść
Zarobić gruby cash, bo lata w złocie, wiesz
I ty możesz to mieć, jeśli zachowasz się (oh, ta!)

[Refren: Riki Lacocamadre & Kaczy Proceder]
Pokażesz klasę, mądrość, rozwagę (oh!)
Weź nie ćpaj tyle i szanuj banię
Zadbaj o siebie, liczy się zdrowie
Jak przyjdzie moment, czy na robocie (ta!)
Pokażesz klasę, mądrość, rozwagę
Weź nie ćpaj tyle, tyle, i szanuj banię (banię!)
Zadbaj o siebie, siebie, liczy się zdrowie (oh!)
Jak przyjdzie moment, czy na robocie (Proceder!)
[Zwrotka 2: Kaczy Proceder & Jongmen]
Kaczy Proceder, Dill Gang, śródmieście, ze mną Lacocamadre, brat
Przeszedłem w gości, lecz nie na skróty, jeśli chcesz znać całą prawdę (puf!)
Jeden z pionierów w warszawskim rapie, tego nie możesz mi zabrać (o nie!)
Sram na pedałów, co idą na skróty, pierdolą wciąż te same kłamstwa (nie ma, nie ma!)
Nie hipokryzji, nie farmazonom, nie dla taniego kiczu (oj, nie!)
Większości śmieci na polskiej scenie chce tylko hajsu, bez kitu (tak!)
Składam se wersy, ostre jak brzytwa, i chlastam nimi kurestwo (nie ma!)
Śmiesznych ludzików co kręcą się wokół, po trasie zgubili męstwo (tak!)
Brak im odwagi by stanąć prosto, z głową wzniesioną ku górze (nie!)
W końcu wychodzę z cienia po latach i nie mogę już milczeć dłużej (nie, nie!)
Nie mogę, nie chcę, do broni, ludzie, skończmy ten słaby kabaret (ten jebany!)
Czas pozamiatać, rozliczyć te kurwy i wszystko postawić na szalę (Jongmen, tak, tak!)

[Zwrotka 3: Jongmen]
Pierwszy nielegal, już jako dzieciak, 2003 rok (rok!)
Dziesięć lat później debiut sklepowy, pierwszy na legalu krok (rok, pop!)
Do dziś to szok, wybić się stąd, widocznie tak miało zostać (właśnie tak!)
Warszawski Dill Gang, to tutaj właśnie poznała mnie cała Polska (cała Polska!)
Przeszedłem drogę prosto do celu, ważne by wierzyć, się nie bać (się nie bać!)
Tak samo w muzyce jak na ulicy, swoje trza było odjebać (aha!)
Nic nie zarzuci mi żadna łajza, choć stado kurew spiskuje (jebać!)
Mogą się kurwy pruć w komentarzach, na żywo sraka faluje (jebać!)
Tak, kurwy bez zasad, jak Jarek Masa, chcą wcisnąć nam tani kit (jebać!)
Jebać was rury, kapuś to kapuś, tłumaczyć, kurwa, to wstyd (haha!)
Szanuj mnie za muzykę, przekaz, wartości godne człowieka (ta!)
Kto liczy tu na aferki dla like'ów, niestety się nie doczeka (nie!)
W swoim imieniu, w imię honoru, dla dumy mojego syna (syna!)
Nie będą kurwy pluły nam w twarz, wojna się teraz zaczyna (pow!)
Za nami Polska, szacunek dla tych, dla których przekaz jest jeden (jeden!)
Lacocamadre, Kaczy Proceder, Jongmen, RS77