Kacper HTA
#6
[Zwrotka 1: Kafar]
To te parę dni, na które czekasz cały rok
Znowu tłum i las rąk, bo to hip, bo to hop
Szum, no i szok i jazda non stop
Znowu buch, znowu shot, w głowie what, what
Gdzie ja znowu, kurwa, jestem
A to Ełk, Ełk, Ełk reprezent
Ej, cała scena razem w doborowym gronie
To nie koniec, ziomie, znowu Ełk płonie

[Zwrotka 2: Rest]
Odpalam lont szósty rok, wita Cię
Z dala pech, z dala lęk, wszystkie łapy w górę, ej
Dix37, TPS, DDK P56
MR, PW, Illegal, człowieniu
Wiem, że znowu tam będziesz, podpowiada mi rozum
Kocham hip-hop jak Ty, sny spełniałem się, ziomuś
Prosto z szarych podwórek bez windy wjeżdżam na podium
I biorę swoich, biorę ich, Ty też komuś pomóż

[Most: Rest]
Znasz ten styl, znasz ten dźwięk
Dix37, mordo, dawaj na Ełk
Pakuj sprzęt, dupę do fury i pędź
Zostaw lęk, porzuć zgiełk, dobrze wiesz
Znasz ten styl, znasz ten dźwięk
Dix37, mordo, dawaj na Ełk
Pakuj sprzęt, dupę do fury i pędź
Zostaw lęk, porzuć zgiełk, dobrze wiesz
[Refren: Małach]
Nie, nie chcę wracać stąd
Czuję dumę, w górze masa rąk
Dawaj jeszcze tylko coś na ząb
I pod scenę, ziom, ja odpalam lont
Nie, nie chcę wracać stąd
Czuję dumę, w górze masa rąk
Dawaj jeszcze tylko coś na ząb
I pod scenę, ziom, ja odpalam lont

[Zwrotka 3: Rufuz]
Lepiej weź głęboki wdech, szósty Ełk, przyjdzie ten dzień
Z roku na rok jakoś lepiej
Ja jestem tu z bandą
Nie chcę wracam stamtąd
Na sześć dni wcześniej i sześć dni jeszcze
Siedzi we mnie nieźle flow, co budzi respekt
Beat rozpala serce, miną nas w MR-ce
Na jeziorze w nocy piszę refren
Czekam na Małacha, widzę go, od razu mamy brechtę

[Zwrotka 4: Ostry]
Kilka tysięcy leci wersów do mic'a
HHRP-Ełk, jak dla mnie bajka
Cztery dni rapu, line-up, kozaczek
Będziesz potwierdzić, a jak, no raczej
Tylko raz w roku i wręcz sztosiwo
Nie przegap, bądź z nami i zobacz na żywo
Zabierz swych ludzi, leci szósteczka
Wbijaj pod scenę, będzie, ziomek, sieczka
[Zwrotka 5: Ryjek]
Ełk, siemano, wita tutaj scena rapu
Bezimienni reprezent, ej, weź se pod to zapuść
Nie brakuje tu wariatów, którzy będą bujać tłumem
Nie zabraknie wersów, które popić można rumem
[?] wjeżdza tu z osiedli
Polej, polej łyk, łyk z każdym po kolei
Dźwięki, dźwięki, [?] jeziora zapełni
A ten tłusty beat, beat sen już udaremni

[Refren: Małach]
Nie, nie chcę wracać stąd
Czuję dumę, w górze masa rąk
Dawaj jeszcze tylko coś na ząb
I pod scenę, ziom, ja odpalam lont
Nie, nie chcę wracać stąd
Czuję dumę, w górze masa rąk
Dawaj jeszcze tylko coś na ząb
I pod scenę, ziom, ja odpalam lont

[Zwrotka 6: ZBUKU]
Dam do Ełku bez lęku, będę lękał się potem
Cztery dni łychy i jointów, wiesz, kto robi robotę
Wczoraj w domu pod blokiem, dzisiaj plaża, jezioro
Kozacki klimat, ekipy, robię backflipa na molo
Dziewczyn sporo, ziomom się tu buja przy rapie
Jak chcesz być na line-up'ie, musisz być dobrym chłopakiem
Zatem pakuj manjur, nie zamulaj
Tu raperzy jak w Holandii latają na chmurach
Ja to kumam od pierwszego Ełku
Tu Diabłowi, a nie Bogu, synu, za to dziękuj
[Zwrotka 7: Diox]
Tu, gdzie jointy są grube jak dupa Jennifer Lopez
Świat staje na głowie jakby, kurwa, był B-Boyem
Dziś piję za Twoje mordo, jutro Ty za moje
I wyjdziemy na tym lepiej, mordo, niż Ich Troje
Słońce tu świeci jak na plaży w Costa Brava
To nie dla dzieci, jak się smaży w jointach trawa
To, co wyprawiam, budzi Cię jak mocna kawa
Widzimy się pod sceną, mordo, piątka, strzała

[Zwrotka 8: Kapota]
W jednym ręku mam mic, w drugim ręku mam browar
W lepiej [?] hajs, w prawej [?] towar
Albo skok na bank, albo skok do jeziora
Gram najlepszy rap, to Pan Książę Kapota
Znany tu i tam, znany tu i tam Książę
Zawijamy grass, rolujemy se pieniądze
Poobijany balast, podbijamy bass mocniej
Który to już raz, który raz na Raporcie

[Zwrotka 9: Kacper HTA]
A kiedy tu przyjeżdżam, jest taka ekipa, że to szok, brat
Wali ze trzydzieści stopni, żebyś ziom nie odpadł
Kręcimy [?] i na scenie znów tu shot padł
Feedback napierdala, no to jakich fot brak
YouTube i kompakt, Ty futryny i tombak
Festiwal wyjaśni prawie jak [?]
Jesteśmy tutaj nie pierwszy rok i wrócimy
Dwa zero jeden osiem, Ełk, wciąż palimy

[Refren: Małach]
Nie, nie chcę wracać stąd
Czuję dumę, w górze masa rąk
Dawaj jeszcze tylko coś na ząb
I pod scenę, ziom, ja odpalam lont
Nie, nie chcę wracać stąd
Czuję dumę, w górze masa rąk
Dawaj jeszcze tylko coś na ząb
I pod scenę, ziom, ja odpalam lont

[Zwrotka 10: RWS]
To nie sezonowa gra, lot na całe życie
Słyszysz konesera dźwięku na zajebistym bicie
Gramy całą noc, spać idziemy po świcie
Szukaj sensu w rymie, nie otoczce ani kicie
Witam was, dzieło line-up pusty
Zapraszam do siebie na rejony poraz szósty
Tak to robi diabelskie nasienie, zakoduj w głowie
Prawda jest jedna, w naszym słowie

[Zwrotka 11: Szkodnik EC]
Siemanko, padła nam szósteczka jak w Totolotka
Przyjedź, a zobaczysz, co Cię tu spotka
Wchodzę w ciemno, wiem, że to się uda
Dzieciak, hip-hop przecież czyni cuda
DJ-e plus pionerzy w kozackiej oprawie
Dawaj, zobaczymy, co, gdzie piszczy w trawie
EC jak w zabawie, to i klimat konkretny
Grono dobrych ludzi, domofonii aspekty

[Zwrotka 12: Diabeu]
28.06.08 start
Chcieli się nas pozbyć, to jest, kurwa, jakiś żart
Nie liczę na fart, tylko ciężką pracę
Nie zbieram jamłużny tak jak ksiądz na tacę
To jest impreza z getta piekielnego
To dzieło sztuki, w górze las rąk, wiesz, dlaczego
To serca połączone w hip-hopu rytmie
Nie zdefiniujesz tego w jakimś algorytmie

[Refren: Małach]
Nie, nie chcę wracać stąd
Czuję dumę, w górze masa rąk
Dawaj jeszcze tylko coś na ząb
I pod scenę, ziom, ja odpalam lont
Nie, nie chcę wracać stąd
Czuję dumę, w górze masa rąk
Dawaj jeszcze tylko coś na ząb
I pod scenę, ziom, ja odpalam lont

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]