Pięć Dwa
Puls
[Verse 1: Liber]
Skoki napięć wszystko złapie w rapie by się uspokoić
To najmocniejsza z moich spoin
Zespół na kolejnym z podestów
Po serii crash-testów żywi nie wycięci z tektury i tekstu
Lektur stworzeni za pomocą sexu i uczuć
Uczuć kości i krwi i bez przymusu
Patrzę czy nie tracę pulsu tętna
W skrócie ludzie to zwierzęta wszędzie masz konkurenta
Co żeruje na błędach rycerze są w legendach
Możni pobożni katolicy to często lans na święta
Żeby nie było siedzę na tym krześle
Wierze jeszcze że jest nieźle
Że Azazel jeszcze tym razem nas nie zeżre
I że to nie jest jeszcze szczytem naszym
Ludzkie serce bije pośród maszyn
Puls, złapać pełen luz, luzik
Rozbudzić zapał, złapać pion i się przebudzić

[Chorus: Liber/Agata]
Zatrzymam się tu żeby sprawdzić puls
Żeby móc wyjść na plus
Zatrzymam się tu żeby sprawdzić puls
Żeby móc wyjść na plus
Zatrzymam się tu żeby sprawdzić puls
Żeby móc wyjść na plus
Zatrzymam się tu
[Verse 2: Kris]
Dzisiaj pośpiech bezlitośnie rośnie w każdym stres i miażdży
To co ważnym jest wyraźny postęp niesie często chłostę
Odważny zna męstwo bierze rozpęd chce pierwszeństwo
Chce mieć dostęp a sam stanie się tostem do zjedzenia
Proste założenia jeść tak by czuć się głodnym
By nieść prawdy treść trzeba być rozsądnym wiesz
Godnym zaufania wzdłuż i wszerz coraz mniej miejsc
Do zatrzymania serc serca wers
Pisze w ciszy słyszę w niszy sedno i wiem jedno
Nie podpalą nie obalą mnie na pewno
Chociaż biegną jak taran słabi legną
Pęka wiara krzyczą wiejmy idzie fala!
Raz kolejny po raz kolejny Pan obronił Kris ocalał
Chwiejny krok bez spocznij i odpoczynku
Bez głosu wyroczni świat ten synku zginie jak ten Inków w dymie
W dymie znajdź przystań w której czas nie płynie
Wykorzystaj ją na max byś zachował dobre imię

[Verse 3: Born]
Ksywa Borni, hardcore to jedność, mój puls
I wyjść na plus, to codzienność
W miejscu w którym się wychowałem
Bezgraniczna wierność, tylko tu regeneruje swe siły
Czasem trzeba odpocząć by nie trafić do mogiły
Za wcześnie, za wcześnie, za wcześnie z pomocą Bożą
Jeszcze nie jeden wers skreślę, moja wiara i dusza czysta
Jak bezludna wyspa, tu chłonę spokój
Choć widzę jak inni w amoku pogrążeni
Czy ten wers coś zmieni,nie wiem, się okaże
Mądrość i dobro niech idą razem w parze
Po wsze czasy niech uspokoją tętno całej ludzkiej rasy
Ja czuje, widzę, słyszę i rozumiem ale nie każdy tak umie
Szerzy się chaos jak w pomeczowym tłumie
A ja ponad tym wszystkim siadam w loży
I zabieram tam bliskich czuje dokładnie
Jak moje serce bije, sprawdzam puls i wiem że żyje, i wiem że żyje
[Chorus: Liber/Agata]
Zatrzymam się tu żeby sprawdzić puls
Żeby móc wyjść na plus
Zatrzymam się tu żeby sprawdzić puls
Żeby móc wyjść na plus
Zatrzymam się tu żeby sprawdzić puls
Żeby móc wyjść na plus
Zatrzymam się tu

[Verse 4: Hans]
Nie chce cudów, chce pośród brudu znaleźć swoje miejsce
I brudząc swoje ręce wybudować swoje szczęście
Poczuć że to moje i tego właśnie bronie
Mój pot, moja krew, pięść ,rozcięta brew
Cały gniew, ryczę jak lew, to nie blef, kapujesz?
Nie chce mieć łatwego startu, chce paść na kolana
I ugiąć wtedy karku, wznieść ręce do pana
I krzyknąć "Boże, jesteś?!"
Siłę by zbudować niebo można znaleźć w piekle
Walczę więc jestem, żyć odważnie albo nie żyć wcale
Słowo niewypowiedziane nie uderzy o membranę
Nie żałować czynu i żałować bezczynności
Upaść tak zrobić krok do mądrości
Doświadczyć zazdrości, złamanej miłości
Dobroci i złości, być sytym i pościć
Dotknąć, zobaczyć, posmakować, sprawdzić
Dumy i pogardy, podanej ręki, podniesionej gardy
Gdy boli częściej, uodparnia się więcej
I uczysz się częściej brać więcej
Sprawdź swoje ręce, ja zostaje tu
Bo tu czuje ból, wiem że żyje, czuje puls
Jak przez to przejdę to wyjdę na plus
Jak przez to przejdę to wyjdę na plus
Jak przez to przejdę to wyjdę na plus
[Chorus: Liber/Agata]
Zatrzymam się tu żeby sprawdzić puls
Żeby móc wyjść na plus
Zatrzymam się tu żeby sprawdzić puls
Żeby móc wyjść na plus
Zatrzymam się tu żeby sprawdzić puls
Żeby móc wyjść na plus
Zatrzymam się tu