Pork Pores Porkinson
Gandzia krąg
[Refren: Nullo]
Nad ulicami w polskich miastach – swąd
Zatacza na nich swojski gandzia krąg
To ludzi tu dziś łączy rasta joint
Za kulisami czeka legalizacja wciąż
Nad ulicami w polskich miastach – swąd
Zatacza na nich swojski gandzia krąg
To ludzi tu dziś łączy rasta joint
Za kulisami czeka legalizacja wciąż

[Zwrotka 1: Szad]
Odkąd zacząłem palić, wszystko mi ziołem wali
Byłem już wszędzie jak Tony Halik, czy jak Gagarin
Byłem w Somalii, w Gwatemali, czy na safari
Ty! Skurwielu, to jakby mnie wylosowali
A ty życzysz mi kraty za to, przykłady na to
Widzisz, spalę trzy baty za to, klimatyzator włącz!
Excuse me get a halo now
Ja chcę te pięć na taką noc
Chcesz to mnie karaj ja tips w ręce, mix kręcę
I czym prędzej odpalam, dym w szczęce i się oddalam
Życie to dar a najlepszy owoc rośnie najwyżej w konarach
Życie to fala Alarm! Trzeba kręcić to na nowo
Nieba, ziemi, słońca owoc. Moi ludzie są na pomoc
Tu, gdzie beat i słowa co noc. Tu nie widać końca ponoć
Białasie nie nam zatonąć. Masz wiadomość
Chcesz czy nie bat będzie płonąć
[Refren: Nullo]
Nad ulicami w polskich miastach – swąd
Zatacza na nich swojski gandzia krąg
To ludzi tu dziś łączy rasta joint
Za kulisami czeka legalizacja wciąż
Nad ulicami w polskich miastach – swąd
Zatacza na nich swojski gandzia krąg
To ludzi tu dziś łączy rasta joint
Za kulisami czeka legalizacja wciąż

[Zwrotka 2: Pork]
Akwaria, butle, długopisy, bletki, jabłka i jeszcze
Puszki, wanny, lufki i z wiadra sesje
Do tego typu kuchni respekt to ma nawet Magda Gessler
Z tego typu kaskaderstwem na łeb odpada nawet Alka-Seltzer
I jeżeli to nie będzie White Widow, Shiva czy Jack Herer
Łap piwo, znajdź sito, bij, bij samosieje
Nic na krzywy ryj, dziś trybi film dymi dym z Filipin
Siwy jak B.B. King, gdyby ten typ do dzisiaj żył
Jestem niczym czarna tłusta leniwa mucha szósta
Leniwa minuta mija tutaj, ciężko tu ustać
Me oczy to Steadicam, wiec się przywitam
A wiec zdrawstwujtje, konichiwa, witaj
Przydałaby się kontrola jakości, marki i wagi
Lecz w tym kraju to jakbyś czekał by podatki zmalały
Nikt jeszcze z klatki po pały nie dzwonił
Kwestia szmatki pod drzwiami
Czy kwestia jak dobrze jest żyć z sąsiadami
[Refren: Nullo]
Nad ulicami w polskich miastach – swąd
Zatacza na nich swojski gandzia krąg
To ludzi tu dziś łączy rasta joint
Za kulisami czeka legalizacja wciąż
Nad ulicami w polskich miastach – swąd
Zatacza na nich swojski gandzia krąg
To ludzi tu dziś łączy rasta joint
Za kulisami czeka legalizacja wciąż

[Zwrotka 3: Nullo]
Jestem kryminalistą, ale tylko w obliczu prawa
W kieszeni zieleni się nadal, pierdoli mnie ustawa
To już ponad dekada jak cannabis w płucach się odkłada
Bracia peace, to dla was dziś liść w bletkę wkładam
Podwójne L to legalizacja, N U L L O orientacja
3W formacja znów na wakacjach, palimy gibony jakby tu była plantacja
Stop klatka, joint zachwiał wzrok z nagła
Ne wypuściłem z rąk blanta, puściłem go w krąg stąd akcja
Podawaj holendra od serca w lewą stronę w stylu rastafari
Wiem to od Cypress Hillów, teraz ty tym diluj w miasta bramach
Kiedy blanta jaram mam przygody Baltazara
Wtedy kartka cała naraz wam na gramach zapisana
Większość ludzi pali trawkę a nie zna smaku cygara
Tu wszędzie kupisz grama jarania jak na placu Pigalle'a
Dlatego padają pytania, gdzie odpowiedź narzuca się sama
Ziomuś, komuś to na rękę by marihuana była wciąż zakazana
[Wyjście: Pork]
Swoboda świata to kwestia miejsca, danego prawa, religii i pióra
Kwestia podejścia więc kim jest sędzia, subiektywny jak w Biblii, akurat
Tkwisz w kazamatach jak marynata, słój ten nakręca nomenklatura
Po co ta debata o dylematach, kratach za to, co dała natura?
Po co ta debata o dylematach, kratach za to, co dała natura?
Tkwisz w kazamatach jak marynata, słój ten nakręca nomenklatura
Kwestia podejścia, więc kim jest sędzia, subiektywny jak w Biblii, akurat
Swoboda świata to kwestia miejsca, danego prawa, religii i pióra

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]