KaeN
Lek
[Intro: Dawid Obserwator]
Daj mi lek, bo przeraża mnie kurestwo
THC, no bo na głowie mam ciężko
Daj mi coś, żebym poczuł się jak dziecko
Sam z myślami, to najgorsze, co jest

[Refren: Dawid Obserwator]
Daj mi lek, bo przeraża mnie kurestwo
THC, no bo na głowie mam ciężko
Daj mi coś, żebym poczuł się jak dziecko
Sam z myślami, to najgorsze, co jest

[Zwrotka 1: Dawid Obserwator]
Jedziesz samochodem, stoję w bramie, lubisz kiedy nie mam nic
Ona niedostępna dla mnie niczym jebane Wi-Fi
Znowu jestem z niczym, został tylko mi kradziony beat
Jestem na tak, czemu nie? Nie mam do stracenia nic
Kolega umarł, bo płakało niebo
A psycholog nie powiedział nic nowego
Jak KaeN noszę w sobie alter ego
Chcą bym to zakończył zanim spłynie mi coś z tego, kurwa
Daj THC, bym zapomniał, że tu wiarę w ludzi tracę
Bym tobie mógł zaufać, kiedy staniesz na mej trasie
O starych, dziurawych butach, deprecha, meliną pokój
Wiem po czasie, to nie powód, by się bać pierwszego kroku
Wezmę bucha, a nie palę, ale inaczej nie zasnę
Jak bym nie nawinął z Kalim, czy byś dawała mi szansę?
Jechałem do Wro na rynek, by oglądać w ludziach szczęście
Nie wiedziałem, że istnieje, mając tu głodową pensję
Mamo, po co mnie rodziłaś? Pretensje miałem w amoku
Nikt mnie, kurwa, nie dostrzegał, z wyjątkiem bomby na rogu
Miałem sto powodów, by się żalić Bogu i dołować
Bo w sumie bardziej od śmierci, to się bałem egzystować
[Bridge: Dawid Obserwator]
Wow, joj, wow, joj
Wow, joj
Wow, joj, wow, joj
Wow, joj

[Refren: Dawid Obserwator]
Daj mi lek, bo przeraża mnie kurestwo
THC, no bo na głowie mam ciężko
Daj mi coś, żebym poczuł się jak dziecko
Sam z myślami, to najgorsze, co jest
Daj mi lek, bo przeraża mnie kurestwo
THC, no bo na głowie mam ciężko
Daj mi coś, żebym poczuł się jak dziecko
Sam z myślami, to najgorsze, co jest

[Zwrotka 2: KaeN]
Nie pochodzę z patologii, w domu było różnie
Było czasami jak w Groznym, nie wiem czy usnę (nie wiem!)
Gniewu miałem w kurwę, wchodziły spod lady super
Rozsypane życia puzzle, pieprzony psychiczny burdel
Damian mi powiedział, mój rap siłą
Żebym gonił to marzenie, chwilę po tym zginął
Nadal czuję dreszcze, czuję, że tu jesteś
Bracie, miałeś rację, rozjebałem grę doszczętnie
Żeby ból zagłuszyć, zakładałem pętlę
Byłem tak zepsuty, że nie chciałem więcej
By kolejne ruchy przysparzały cierpień
Załóż moje buty, poczuj moje serce
Siedem koła mil, wysoko samolotem lecę dzisiaj
Piszę! Czuję to, że jestem bliżej ciebie, Michaś
Niesamowicie mocno będzie płakał hip-hop, dreszcze
Rzucał punche, niczym bracia Kliczko, Bezczel
[Refren: Dawid Obserwator]
Daj mi lek, bo przeraża mnie kurestwo
THC, no bo na głowie mam ciężko
Daj mi coś, żebym poczuł się jak dziecko
Sam z myślami, to najgorsze, co jest
Daj mi lek, bo przeraża mnie kurestwo
THC, no bo na głowie mam ciężko
Daj mi coś, żebym poczuł się jak dziecko
Sam z myślami, to najgorsze, co jest