KaeN
Thanos
[Zwrotka 1: KaeN]
Co, co, co to ma być?
Co, co, dzieje się z tym?
Rap niech wraca na street, od zawsze przecierz tam był
Każdy liczy na zysk i kalkuluje to dziś
Śmiechem zalewa ich, mój niewyparzony pysk
Legenda leci na dno, jej nie ma przebić jak głos
Człowieku co to za lot i dokąd zmierza hip hop
Kiedyś liczył się props, liryka która ma moc
Niesamowity Thanos, pajacowania ma dość

[Refren: KaeN]
O tym wiem ja, tak samo ty
Kochany rap, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy
O tym wiem ja, tak samo ty
Kochany rap, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy

[Zwrotka 2: Peja]
Lamusy się prują, mylą popularność ze skillem
Ty, chcesz mi nasrać papiery durniu
Lepiej pomyśl przez chwilę
Wciąż kręcą krzywe afery, z kim nakręcam, jak żyję
Bo sami kurwa niestety, jebani schodzą na psy
Weź się lepiej zastanów ile zrobiłem dla tej gry
Sceną są dla mnie ci goście ze Stanów, na pewno nie ty
Jebane łaki chcą walczyć z fejkami
Nie mają wstydu by kłaść syf na bit
Bragga bez punchy
Propsy to bezbek
A wspólna scena to mit, mit, mit
[Refren: KaeN]
O tym wiem ja, tak samo ty
Kochany rap, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy
O tym wiem ja, tak samo ty
Kochany rap, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy

[Zwrotka 3: KaeN]
To siła szczęk, kute wystawia blade
Mocno wbija je w grę, żałosna bywa co nie?
W ręku z Thora młotem, rzucam mołotovem
I nad jej stoi grobem, z uśmiechem jak San Joe
Daje prawdziwy rap, ty jaraj to niczym crack
Gotuje tobie od lat, gotuje w tobie furiat
Óscar de la Hoya szybko usadza gnoja
Stara-nowa szkoła, cheeky, cheeky, to ja

[Refren: KaeN]
O tym wiem ja, tak samo ty
Kochany rap, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy
O tym wiem ja, tak samo ty
Kochany rap, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy
Schodzi na psy, schodzi na psy