Mery Spolsky
Nie Umiem Mówić Nie (fragment audiobooka ”Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj”)
Nie umiem mówić "nie" i Nosowska o tym wie
Gra mi co dzień
Nie, nie, nie to nie

Chciałabym jak ona mieć granicę na "N"
Mówić: "nie proszę pana
Mówić: "nie to nie ten"

Gdy ktoś pyta, czy ten kolor jest ok
Mówię: "tak, tak, tak, tak"
Chociaż przecież wolę czerń
Gdy ktoś pyta, czy może teraz wejść mi na głowę z butami
Ja mówię: "śmiało, wejdź"

Budzik mówi do mnie: "wstań"
Umówiłam się ze sobą, że tym razem będzie (tak, tak, tak, tak)
Jednak coś w środku mówi: "jeszcze chwilka", biała pierzynka nie umie mówić nie (debilka)

Lipcowa noc, w dłoni piwo, etykieta przodem
Jakim cudem trzymam piwo, jeśli chciałam wodę?
Koleżanka poprosiła, mówi: "co, niе będziesz piła?"
I jej też niе odmówiłam

Sytuacja powtarza się cyklicznie
W domu władca, a za bramą tak, tak, tak
Spacja wciska się w umyśle
To doradca, chyba lepiej milczeć
Bywa gorzej, obok siedzi typ
Ma zamiary wobec mnie
Ja nie umiem mówić "nie"
On chce usta do ust
Zmieniam szybko gust
Zabeczałam głośne "meee"
Zamiast powiedzieć: "pierdol się"

Nie!
Nie! Pierdol się
Nie
Nie!
Nie! Pierdol się
(Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie)
Nie
(Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie)

Siadam na fotelu, chcę neon na palcu
Ona mówi mi: "żółty to nie bardzo"
"Może być niebieski?"
Tak, tak, tak
Lecą w duchu łezki, niebieski jest lamerski

Albo czemu jest tak, oglądam Pinteresta
Fryzur propozycje, chciałam taki zestaw
Krótkie, z grzywką, jak u tej Japonki
Wychodzę w długich falach
Co się odpierdala?
Sytuacja powtarza się cyklicznie
Czarna owca chciałaby być biała, ała
Spacja wciska się w umyśle
Asertywność boli czasem, ała, ała

Czasem mam odrobinę werwy
Wybieram majtki w sklepie z printem zebry
Już przy kasie, wszystko zgodnie z planem
Nagle ona mówi: "weź te bawełniane"
Pojebane

Nie!
Nie! Pojebane
Nie
Nie!
Nie! Pojebane
(Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie)
Nie
(Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie)

Nie umiem mówić "nie" i Nosowska o tym wie
Gra mi co dzień
Nie, nie, nie to nie
Chciałabym jak ona mieć granicę na "N"
Mówić: "nie proszę pana
Mówić: "nie to nie ten"
Gdy ktoś pyta, czy ten kolor jest ok
Mówię: "tak, tak, tak, tak"
Chociaż przecież wolę czerń
Gdy ktoś pyta, czy może teraz wejść mi na głowę z butami
Ja mówię: "śmiało, wejdź"

Co mnie podkusiło, aby kiwać od góry do dołu, zamiast z boku na bok?
Nie rozumiem, czemu mózg mi tak robi
Ale zauważyłam, że tendencja wypuszczania z ust słowa "nie"
Wzrasta proporcjonalnie do poziomu poznania danej jednostki
Oznacza to, że jeśli znam kogoś już z 10 lat i stale utrzymujemy kontakt
To jest szansa, że będę umiała powiedzieć, że nie lubię pizzy z ananasem
Jednak, jeśli byłoby to świeże spotkanie i wirujący chaos
Nowych imion, koszul, zapachów
Mogę zapewnić wszystkich proroków, że żarłabym ananasa tak, że aż by mi się uszy trzęsły
Może nawet bym przyznała, że mi smakuje
Czemu mi tak robi ten mózg mój?
Przecież można powiedzieć:
"Nie i chuj!"