Mery Spolsky
Blond Włosy
Kiedy mam dosyć
Chcę mieć blond włosy
Daj inne ciało
Może to pomoże

Mój telefon jest przejęty
I nie chodzi na eventy
Dziś wieczorem będzie święty
Nie nagrywa złotych kolii
Jest odarty cały z foliio wie, że nikt nie zadzwoni
Ale ekran leży brzuchem na wypadek, gdyby jakimś cudem tam nastąpił nagły twojej ciszy spadek
Puchnie od nadmiaru żali, tego się nie chwali
Płaczą SMS-y, leją smutne się frazesy
Dawno nie wie co to dzwonek, nie przyjmuje cyber monet, bo nagrywa sonet
Może chociaż trafi to na Onet
Obserwuje ładne twarze, łyka to co łza rozmaże, ja mu dzwonić każę
Męczą mnie cyber voyage

Kiedy mam dosyć
Chcę mieć blond włosy
Daj inne ciało
Może to pomoże

Mój telefon jest zajęty i nie musi już pamiętać, gdzie wysyłać czarne serca, a gdzie włączyć tryb morderca
Sto tysięcy kwadracików, każdy z nich utrwala lico
Flesz całuje twarz namiętnie, chociaż z fleszem dość niechętnie
Przymusowo o poranku robi prasę kciukiem w bok, mały za granicę skok
Oko jedno jeszcze chrapie, drugie już na wybieg człapie, chociaż leżę na kanapie
I buszuję w Mediolanie lub już wdzięczę się na planie, tricki, fashion weeki
Dziś Miami, jutro Ryki
Kupię włosy jak Ariana, zapozuję sobie sama i powrzucam trochę zdjęć
Może wróci tobie chęć
Kiedy mam dosyć (Kiedy mam dosyć)
Chcę mieć blond włosy (Blond włosy)
Daj inne ciało (Daj ciało)
Może to pomoże

Mój włos
W kolorze blond
To był wielki błąd
Twój głos daleko stąd

Mój włos
W kolorze blond
To był wielki błąd
Twój głos daleko stąd