QueQuality
Widok na morze
[Zwrotka 1]
Twój idol nosi Gucci, ale w lodówie ma pustki
Mają brzydkie mordy, więc zakładają te chustki
Za dużo znam ludzi, co nie szanują gotówki
Ziomala co jak dostanie szansę, to nie puści
Dzieliłem te torby, kiedy chodziłeś na lekcje
Paru byłych kolegów, co wpadło w anoreksję
Kiedyś robili, ale to nie samo zdjęcie
Wiedziałem, że nie chcę, wychodzę na powierzchnie

[Przejście]
Wszystko to co robię to elegancja jak Cullinan
Chociaż już nie biegam po boisku, tak jak chuligan
To dalej chcę rosnąć i być większe, tak jak nominał
Musiałem dorosnąć i nie liczyłem, że ktoś mi da
Moje wersy są w każdym odcieniu szarości bloków
Chowaj rzeczy do plecaka i nic nie mów nikomu
Byku niе ma żadnej sprawy, jeśli nie ma dowodów
Kiеdy wychodzę to nie wiem, czy znów wrócę do domu

[Refren]
Wowoowooo
W plecach liczę te noże, myślisz, że zaufam tobie
Wowoowooo
Spałem już na podłodze, a dzisiaj widok na morze
[Zwrotka 2]
I był tylko blok i blok, a nie ktoś pomoże
I liczył się tylko sos i sosy, jak go pomnożyć
I całe życie na trapie, musiałem sobie radzić
Ale się długo nie da, można się poparzyć
Za to jak mówi bieda, to robisz to co każe
Może kusi zarobek, może kusi diabeł
Kiedy chodzę po dworze, to nie pot ze mnie kapie
Znowu jadę bolidem, autostrada lewy pas
Dopaliłem jazz, kurwy nie dogonią nas
Mordo proszę z drogi zejdź, a nie marnujesz mój czas
Oni zawsze chcieli być choć małą częścią nas
Wypijmy za zdrowie, za to, że będzie lepsze nowe
Wróg mego brata mym wrogiem, sam musiałbyś zobaczyć drogę

[Refren]
Wowoowooo
W plecach liczę te noże, myślisz, że zaufam tobie
Wowoowooo
Spałem już na podłodze, a dzisiaj widok na morze
Wowoowooo
W plecach liczę te noże, myślisz, że zaufam tobie
Wowoowooo
Spałem już na podłodze, a dzisiaj widok na morze