QueQuality
W sam raz
[Zwrotka 1: Filipek]
Mała, słabo wierzę w przeznaczenie (przeznaczenie)
Znów po domu chodzisz na mnie jakaś zła
Pierścionek ode mnie gdzieś na glebie (gdzieś na glebie)
Wieczne kłótnie między nami, Ty i ja
Już nie wierzę w żadne z słów
"Spoko, idź do byłej już" - kończę dramą rendez-vous (ja)
Pusta droga, gaz do dechy w glebę (w glebę)
Nowe Audi, ale stary problem mam
Lajki się zgadzają, ale nie wiem (ale nie wiem)
A w pijalni z ziomem piję znów do dna
Barman lej, bym mało czuł
Wczoraj wypełniłem klub
Kraków, Poznań, Łódź, ja...

[Refren: Filipek]
(Czuję się)
W sam raz, żeby nie wracać więcej
W sam raz, by nie usnąć dziś sam
W sam raz, żeby połamać serce
W sam raz, by zadać kilka ran
W sam raz, żeby nie wracać więcej
W sam raz, by nie usnąć dziś sam
W sam raz, żeby połamać serce
W sam raz, by zadać kilka ran
W sam raz, by nie usnąć dziś sam
W sam raz, by zadać kilka ran
[Zwrotka 2: Wrzecion]
Może sam dzisiaj wyglądam trochę na chama
Ale co druga tutaj najebana, ale dama
Jej hobby przeglądanie Instagrama
Moje sztuka trapowania, od nocy do rana (nana)
To jest właśnie Kiepskich świat
W koło pływają na barze, w koło kręci się tutaj balanga
Oh, one chciałyby postawić maszt
Ale mi stanęło serce, Filipek, chyba mam zawał

[Refren: Filipek]
(Czuję się)
W sam raz, żeby nie wracać więcej
W sam raz, by nie usnąć dziś sam
W sam raz, żeby połamać serce
W sam raz, by zadać kilka ran
W sam raz, żeby nie wracać więcej
W sam raz, by nie usnąć dziś sam
W sam raz, żeby połamać serce
W sam raz, by zadać kilka ran
W sam raz, by nie usnąć dziś sam
W sam raz, by zadać kilka ran

[Przejście: Filipek]
Próbuję ciągle poczuć coś więcej
Wciąż inny hotel i inne miejsce
Chciałbym swoje życie przeżyć jeszcze raz
[Refren: Filipek]
(Czuję się)
W sam raz, żeby nie wracać więcej
W sam raz, by nie usnąć dziś sam
W sam raz, żeby połamać serce
W sam raz, by zadać kilka ran
W sam raz, żeby nie wracać więcej
W sam raz, by nie usnąć dziś sam
W sam raz, żeby połamać serce
W sam raz, by zadać kilka ran
W sam raz, by nie usnąć dziś sam
W sam raz, by zadać kilka ran