QueQuality
Zjawiska Atmosferyczne
[Refren]
Nie mieliśmy tu z tego nic, nikt nie widział tego, co my
Nie mieliśmy dziesięciu żyć, nikt nie pukał do naszych drzwi
Więc zanim znów zabiorę kwit, chcę liczyć i liczyć swój plik
Przypomnę, jak nie miałem nic, wypełnia nostalgia mój drink
Emocje znów zamieniam w pył i spijam ten toksyczny płyn
Obserwuję, jak tli się spliff

[Zwrotka 1]
Dzisiaj się do się odsłaniam, więc jasna dla mnie jest sprawa
Że biorę na barki, dziś nie ostatni, nie interesuje mnie przegrana
(Pa-Pa-) Patrz jak strzelam, bo znów płonie blant, nie wskrzeszę, bo płonę w oparach
Nara, nie umiem przestawać, tak mnie nauczyła wiara
Więc czekaj chwilę, bo
Wpadł kolejny sos, spoko, policzę go
Nie grosz, nie stówa, nie kobel, nie dwa, nie trzy, bo milion (Jackpot!)
Więc biorę go, jak czarny koń, bo nie obstawiali go (bo nie chcieli obstawiać)

[Refren]
Nie mieliśmy tu z tego nic, nikt nie widział tego, co my
Nie mieliśmy dziesięciu żyć, nikt nie pukał do naszych drzwi
Więc zanim znów zabiorę kwit, chcę liczyć i liczyć swój plik
Przypomnę, jak nie miałem nic, wypełnia nostalgia mój drink
Emocje znów zamieniam w pył i spijam ten toksyczny płyn
Obserwuję, jak tli się spliff
[Zwrotka 2]
Oddycham dalej, choć płuc nie czuję dziś
Ból wywołany jak tusz, z tych starych klisz
Temperatura mój wróg, nie sprzyja mi
Codziennie czuję jej chłód, vis-a-vis (Grrrra!)
Demony mówią mi
Nie słucham ich, ale posłucham dziś
"Z ulicy zabierz sny"
Dzisiaj legalny kwit i nielegalny liść

[Refren]
Nie mieliśmy tu z tego nic, nikt nie widział tego, co my
Nie mieliśmy dziesięciu żyć, nikt nie pukał do naszych drzwi
Więc zanim znów zabiorę kwit, chcę liczyć i liczyć swój plik
Przypomnę, jak nie miałem nic, wypełnia nostalgia mój drink
Emocje znów zamieniam w pył i spijam ten toksyczny płyn
Obserwuję, jak tli się spliff

(Rrrraa!)