QueQuality
Shelter
[Intro]
Chcę wybudować schron ci, byś zawsze była obok
Od tego co cię żądli, czasem przed samym sobą
Chcę wybudować schron ci, niech jego ściany chronią cię
Od tego co ci mąci, niech rany się wygoją

[Refren]
Ja chcę wybudować schron ci, byś zawsze była obok
Od tego co cię żądli, czasem przed samym sobą
Ja chcę wybudować schron ci, niech jego ściany chronią cię
Od tego co ci mąci, niech rany się wygoją

[Zwrotka 1]
Joł, ta piosenka jest piękna jak twa ręka no i moja ręka
Jak iść za kogoś, kogo serca, poszedłbyś do piekła
Jak to, jak mówisz, że nie lubisz, jak jakaś oferma
Pisze ci, że może buzi, odpisujesz "może żegnaj"
Jesteś senna, to się połóż w moim schronie
Połóż na mnie swoje dłonie, odlecimy w [?]
Wino w dłonie, a najlepiej jakieś bąbelkowe
Ja bąbie tobie, ale z tobą to pierdolę
Spotkałem dupy, a potem dupy dup
Miały życie smutne jak HuczuHucz
Miały miny smutne jak je porzucałem
Ale to ja byłem porzucony tu
Do numerów moich płacze masa dziewczyn
Pewnie myślą w głowie, że jestem najlepszy
Ale sory, ja nie jestem partią dla nich
Zagraj honey, pierwsze skrzypce tej orkiestry
[?] z których pisze teksty, wybuduję tobie schron
Może nie jest najpiękniejszy, ale taki ma być dom
Jestem zepsuty do reszty, jak to czujesz, weź mnie napraw
Dzisiaj w głowie mamy Meksyk, jutro podbijam [?]
[Refren]
Ja chcę wybudować schron ci, byś zawsze była obok
Od tego co cię żądli, czasem przed samym sobą
Ja chcę wybudować schron ci, niech jego ściany chronią cię
Od tego co ci mąci, niech rany się wygoją
Ja chcę wybudować schron ci, byś zawsze była obok
Od tego co cię żądli, czasem przed samym sobą
Ja chcę wybudować schron ci, niech jego ściany chronią cię
Od tego co ci mąci, niech rany się wygoją