Fonos
Xanax REMIX
[Intro]
Całe reklamówki wypchane tematem mam
Wychodzę to nie wiem czy wrócę na chatę Ma
Na mojej drodze ja wiele pułapek mam
Na szczęście z Bogiem, on zawsze ma dla mnie plan

[Zwrotka 1]
Wzywa mnie teren (teren) 0121 jedziesz z serem
Powiedz gdzie jest cały szelest, powiedz gdzie (powiedz gdzie)
Jak mnie złapią ja nic nie wiem, nie wiem nie (nie wiem nie)
Spadł mi trapfon wpadł na glebę hehehe (hehehe)
Jebem na to nieśmertelne do gjeme (do gjeme)
Pracującą mam niedziele jak co dzień (jak co dzień)
Gaszę światło, twą nadzieję zmieniam w cień (zmieniam w cień)
Gramy hardcore gdzie podziemie, jest mój tlen (jest mój tlen)
Z haszu wiadro wciągam w siebie, lepszy sen (lepszy sen)
Łamie prawo choć nielegal męczy mnie (męczy mnie)
Jak Danny Trejo się pozmieniam osiągnę cel (osiągnę cel)

[Zwrotka 2: GMB]
Chwila relaksu dla umysłu, pytasz 'jak to jest?'
Gdy 1 mila może ciągnąc się po życia kres
Wystarczy chwila by zatracić się i zgubić sens
Wiecznie się dźwigam bym nie wygasł jak zdeptany kiep
Dość już mam tego lamentu
Wjeżdżam w to życie z rozpędu
Nie miksuje się jak Kenwood nawet jeśli sensu szukać mam ze strzępów
Dziś wiem już co wyjdzie na złe (złe)
Dziś wiem już co psuje mi krew (krew)
Najgorzej, że skończysz na dnie jak po trupach tak szedłeś, że straciłeś cel
Tu w epicentrum tych wszystkich patentów chcą byś wypadł znów z czym
W epoce tych trendów gdzie prawda dla fejków tu raczej nie warta jest nic
Wpisy tych hejtów jak post na pudelku nie ważny jest od naszych szczyn
A na dźwięki brzdęku są szybciej na miejscu niż jebane psy
[Bridge]
Całe reklamówki wypchane tematem mam
Wychodzę to nie wiem czy wrócę na chatę Ma
Na mojej drodze ja wiele pułapek mam
Na szczęście z Bogiem, on zawsze ma dla mnie plan

[Zwrotka 3]
Jara cię facetrap WWE
Tu mma w tekstach (pow,pow,pow)
For real, dostajesz w ryj
Płace next [?]
We krwi uliczny mam styl
Mierzę ten spektakl
Pod drzwi przyszli ci źli
Trzeba poznania dobra i zła
Spróbuję [?] co będziesz chciał jeszcze
Nie da uniknąć się drugiego dna czasami próbuj i nie ma nic więcej
Nie da tak przeżycie każdego dnia
Jak dajesz słowo nie trzeba nic więcej
Uniknąć nie da się drugiego dna

[Zwrotka 4: Felipe]
Nie trzeba nic więcej gdy do rytmu bije serce
Nie stoję w kolejce
Wiem co to respekt wraca jak flashback, znowu nie śpię
Kiedy płonie THC unoszę się jak wolny ptak nad miastem z góry wszystko widzę dobrze
Biorę w dłonie Mary Jane a nie crack
Boski kwiat sprawia stan, że się znowu czuję dobrze
Niosę bombę a w niej wieści ci
Treści w bit tu ubieram to się nie śni ci
Chodź ze mną, mogę streścić ci
Nie pierdol, życie to nie film
Chłodny street, głodny i wkurwiony wiecznie jak Hulk ci nie da żyć
I zgniecie w pył, co kochasz w co wierzysz ty nie daj się zbyć