Kuba Knap
Proszę o uwagę
[Zwrotka 1: Ero]
Elo, proszę o uwagę, mówią na mnie doktor E
I kochają mnie bity dokładnie jak to co w tle
I robię z nimi, co chcę, na stary klimat mam fetysz
Apetyt, w try miga w rymach mam cały zeszyt
Cieszy mnie to, że boom bap ma się ekstra
Tu ciągle dążę, by dorównać sobie w tekstach
I tak jest i tak ma być, już dwie dekady
Idę jak czołg, zostawiam wciąż świeże ślady

[Zwrotka 2: Kuba Knap]
Siema Miki, siema Ero
Taką bombę ciężko ukryć
Skoro w najgorszy upał, jej przy tym sterczą sutki
Dobry wariat, można się tego spodziewać
Puszczam CD-ka, hejterzynom puszcza zwieracz
Jak pozostajesz prawdziwy, czeka cię slalom pod górkę
Mijam debili, co się śliną, kiedy bawią się gównem
Mam na uwadze profity tam, gdzie się płaci szacunkiem
Kolejne szczyte zdobyte, tym fajniej im trudniej

[Zwrotka 3: Miki JWP]
Po co rozkminiać tutaj opcję, co jest prosta
Prosi to się świnia, ty masz słuchać, to jest rozkaz
Kto tę moc ma? To pan Miki, co mota hity
Że lecą po WWA jak Batman po Gotham City
Odpal bity, jak chcesz wystawić nas na próbę
Niech cię nie zdziwi, że nie sprawdzam gówien
Miki, Ero z Knap Jakubem, każdy wersy ma tak grube
Że powinny nosić hashtag Rubens
[Refren]
Uwaga, to Miki, Knap i Elwis Picasso
I dziki rap, co go nie złapiesz za lasso
Chcę widzieć las rąk i może cyców parę
I meksykańską falę, kiedy rozkręcamy balet
Uwaga, to Miki, Knap i Elwis Picasso
I dziki rap, co go nie złapiesz za lasso
Chcę wiedzieć las rąk i może cyców parę
I meksykańską falę, kiedy rozkręcamy balet

[Zwrotka 4: Ero]
Było co było i ja nie chcę czasu cofać
Czy zwężyło się stilo i jakość pisanych strofach
Każdy ma wszystko w nosie, na bank nie kokę
Wszystko tak pomielone, że nawet rap stał się popem
Wracam z hip-hopem, lirycznym kung-fu, karate
Kładę zbiór słów na papier, sprytny głów tłum to łapie
Łapiesz ty, łapie on i tak ma zostać
Na CD-kach woskach, mam na coś czeka Polska

[Zwrotka 5: Kuba Knap]
Proszę o uwagę, ale o nią nie zabiegam
Odkąd żem porzucił szkołę i menelem żem zawiewał
Znam historię ulic bez żonglerki faktami
A biorę pod uwagę tylko szczere uwagi
Rap to nowy parlament, gdzie się stawia na prawdę
Atencyjne kurwy żyją krótko i marnie
Nie popieram kandydatur, za to śledzę uważnie
Te figury, którymi Bóg porusza na planszy
[Zwrotka 6: Miki JWP]
Zamiast jak słupek stać, zmieniam cię w słuch, ej sprawdź
To do wszystkich tych co myśleli, że rzucę fach
Ja chłonę tu ten rap, jak Bondar płucem mach
JWP Clan, wjeżdżam w grupie brat jak WCK
Do zamknięcia kupę spraw, a polski rap jest jedną
Dlatego robię track z jego nadzieją i legendą
I choć nie żyje mentor, pamiętam każdą lekcję (Sean P!)
Elo Ero, do zo na Pablo Presley

[Refren]
Uwaga, to Miki, Knap i Elwis Picasso
I dziki rap, co go nie złapiesz za lasso
Chcę widzieć las rąk i może cyców parę
I meksykańską falę, kiedy rozkręcamy balet
Uwaga, to Miki, Knap i Elwis Picasso
I dziki rap, co go nie złapiesz za lasso
Chcę wiedzieć las rąk i może cyców parę
I meksykańską falę, kiedy rozkręcamy balet