Zioło
NIEtrzeźwi nieZNAJOMI
[Refren: Pszem & Zioło] x2
Jest impreza, trzeźwy nie dowierzasz
Nikogo tu nie znasz, nagle chociaż znasz z imienia
I twarze kojarzysz i w zasadzie to twoja ekipa
Ale jak na razie gadki z nimi jak w innych językach

[Zwrotka 1: Pszem]
Ty też pewnie w życiu miałeś kiedyś taki punkt
Że wchodziłeś i mówiłeś "Nie znam nikogo tu"
Ustalmy fakty - brak wódy i wspomagaczy
Na melanżu mi dostarczył perspektyw na te ustawki
Gdzie spędzamy czas wolny, w tempie szybszym niż milioner
Wydaję z karty hajsy, gdy uprawiam window shopping
Zakupy zrób dobre, by później zapomnieć
O czymkolwiek, czego ziomek nie nakręcił telefonem
No, gorzej, jak to zrobił, a w sumie lepiej może
Będę mógł se kręcić bekę z siebie, jak kiedyś dorosnę
Bo Pszem i "poważnie" to przeważnie przeciwstawne
Znów [?] mnie napierdala, bo skakałem gdzieś po blacie
Tym razem inaczej, z Michałem oczy otwarte mamy
Jeszcze nie ma czwartej, a każdy już najebany
W opór, stań z boku, nikogo nie prowokuj
Bo dziś w centrum uwagi są używki i alkohol
Alkohol, używki i alkohol
Dziś w centrum uwagi są używki i alkohol
[Refren: Pszem & Zioło] x2

[Zwrotka 2: Zioło]
Wbita do klubu na wbitę gwoździa
Wbita do ziomka, jak pita Gośka
Zawiniesz, ziom, lolka, a ja pooglądam
Ten show tak, jak co dnia, ale dziś pięćdziesiątka
Nie spotka mnie, toastom nie, jak co dnia, sprzeciwiam się
Wina nie, wódy nie, piwa nie, grudy nie, temat też
W zapomnienie idzie, więc lepiej trzymaj kciuki
Wielu nie wie, jak to jest się nie upić
Kiedy wszędzie wokół skuci, wystrzeleni jak Sojuzy
W przestrzeni, a ty chuj i trzeźwy, jak nakazał Allah
Mimo że nie patrzy wtedy, gdy zgaszone światła
Ale dobra, bo ziomka już gołda przyciąga
Do ciebie, by wylewnie oddać się jęczeniu
O tym jak będzie kozacko i jak będzie zarabiał miliony
Bo zwęszył interes
Węszy też węże w weekendy i powszednie dni
Które może by wymienił na pięć stów
Najlepsze dni, ale nic za free, ziomek za dwie i pół daje pakiet mu
I tak se w kółko pierdoli ostatnio
Jego ścieżkę kariery pokrywa śnieg
Mógłby ją w końcu odśnieżyć, ale wtedy już wcale nie byłoby jej
Jak byłeś nietrzeźwy, zbijałeś mu piony
I chciałeś robić z nim firmę i kreski
Kreśliliście se plany i kreski
A teraz nie wierzysz, co ten jeleń ci pieprzył
[Refren: Pszem & Zioło] x2



[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]