Gruby Mielzky
Level
[Refren]
(Czas, by wbić wyższy level)
Wróg ostre kły ma, by gryźć nimi glebę
Jak na plecach psy nie naciśnij na hebel
Znamy biedę, sami goniliśmy za chlebem
Cel obrany jeden, żeby wbić wyższy level
Wróg ostre kły ma, by gryźć nimi glebę
Jak na plecach psy nie naciśnij na hebel
Znamy biedę, sami goniliśmy za chlebem
Cel obrany jeden, żeby wbić wyższy level

[Zwrotka 1]
Za dzieciaka babka Przemka kupowała drzewka szczęścia
Stawiała je po szafkach mówiąc, że to wielki sens ma
Od dekady wnuk już w piachu, chłopom wokół serce pęka
Ja w szoku stoję, myśląc los to jedna wielka gierka
Siedzę z ziomkiem, gramy w Quake'a
I przysięgamy sobie, że nas jeszcze każdy z getta zapamięta
Choć ścieżka bywa kręta, mamo, pragnę, byś wszechświat trzymała w rękach
Więc spędzam czas na rymach o klęskach i o zwycięstwach
Leję na całą planszę, tak nauczył Postal
Siedziałem w tym od zawsze, znam już ulic posmak
Niejeden chciał stąd zwijać, ale kusi zostać
I latami rozkminia, co wyrzuci kostka
Goniłem to jak jiggy floppę z fury na miasto
Potem zerwałem się z łańcucha, jak Mokujin, czy Django
Nie będę duży, będę wielki, pora opuścić bagno
Na starcie nikt nie wbił HESOYAM, więc nie było nam łatwo
[Bridge]
Rewir, co ze mną chleje, zna tylko Vienio, Pele
Mówią „nie ma opcji, Mielon, żebyś przejął scenę”

[Refren]
(Czas, by wbić wyższy level)
Wróg ostre kły ma, by gryźć nimi glebę
Jak na plecach psy nie naciśnij na hebel
Znamy biedę, sami goniliśmy za chlebem
Cel obrany jeden, żeby wbić wyższy level
Wróg ostre kły ma, by gryźć nimi glebę
Jak na plecach psy nie naciśnij na hebel
Znamy biedę, sami goniliśmy za chlebem
Cel obrany jeden, żeby wbić wyższy level

[Zwrotka 2]
Za dzieciaka biegnąc, żeby starym obstawić lotka
Snuliśmy plany, jak wydamy to i co nas nie spotka
Kiedy wygramy, choć do rondla zawsze było co wsadzić
Chciałem kompa, na nim podkład, żeby spisać nocami
Mój każdy zamysł, nie martwi mnie już po kim mam sztany
I której marki, i czy z rodzicami miałem wakacje na Bali
Jestem twardy, nie są w stanie mnie zranić
Pochodzę z bramy, gdzie na starcie każdy z nas był przegrany
Całe życie w podziemiu jak Dig Dug, 24 ciskam jak w Pelicans Ingram
Poślubiłem grę śliczną, jak Nicole Kidman
I albo stojąc w stringach przyzna, że kładę jak nikt z was
Albo to wygram sam i pójdę dalej spać na wydmach
Przyciągnę sukces tu do siebie, jak Scorpion na linie
Choć w życiu sporo dni jak Eddy Gordo przetańczyłem
Zanim odejdę i nie wrócę, zanim czas upłynie
Wbiję level, by reszcie podnieść poprzeczkę wyżej
[Bridge]
Mówili „jesteś rookie, jakie półki z twoją ksywą?”
Japa jeden z drugim, trzymaj piwo

[Refren]
(Czas, by wbić wyższy level)
Wróg ostre kły ma, by gryźć nimi glebę
Jak na plecach psy nie naciśnij na hebel
Znamy biedę, sami goniliśmy za chlebem
Cel obrany jeden, żeby wbić wyższy level
Wróg ostre kły ma, by gryźć nimi glebę
Jak na plecach psy nie naciśnij na hebel
Znamy biedę, sami goniliśmy za chlebem
Cel obrany jeden, żeby wbić wyższy level

[Scratche]
To moja misja...
Wierze w to jak nigdy przedtem...
Gdy mówię kim byłem...
Nie mówię szeptem...
Wystarczy iskra...
Tego jestem pewien...
Ciągle przed siebie...
To jest kolejny level...
Tego jestem pewien...
Ciągle przed siebie...
Wierze w to jak nigdy przedtem...