Gruby Mielzky
GNR
[Zwrotka 1]
Uczyłem się od lepszych, co nie wchodzili w rozejm
Wrzucałem to do pętli by śmigało w samochodzie
Na bloku rządził Płomień, wożę się przy tym co dzień
Chłopaki grają sztuki, ja wódą popijam wodę
Milan na budzie Dida, Juve przegrywa
Ja nawijam – tak czas mi mija
Czasem na bilard do kręgielni Mielzky
Chudy rzuca wolne, tyle w tym energii, że wracam i słucham ciągle
Beatnuts przy Chojnickiej stoi doggystyle
Akurat pizga Wojak z Mikstury, Afu Ra Hip Hop
Ja PCP zawijam w kieszeń, lecę kleić rzeczy z Manifestem
Wtedy na mieście respekt mieć, to nawet lepiej niż mieć pengę
Weźmy to co nasze, albo więcej, bo gramy to od lat
Czas leczy rany, nas nie dało się poskładać
Od tak poznaję Little’a i jadę na WWK
'05 wpada Chwiał, gramy rap na deptaku
Dziękuwa dla chłopaków!

[Refren]
Jak mowa o marzeniach, to spełniłem ich kilka
2k singla, 8k CD, i wosku 300
Jak Cassidy, grałem sporo gówna na dyskach
Moja przystań to scena, rar-y lezą na dyskach
Jak mowa o marzeniach spełniłem ich parę
Zwrotka na Włodka, KODEX 5 i dalej
Biję grabę z moimi idolami sprzed lat
Kim byłbym dziś, gdyby nie rap?
[Zwrotka 2]
Pozwól pominąć mi Olsztyn, choć serce tam nadal jest
Na plaży jointy, nowe ziomki, zabawa fest
ESOPe tu grzeję dupę trzeci rok
One shot na melinie, gdzie wciąż ucieka prąd
Nic nie robię z rapem, bawię się jak szczeniak
Tygodniowa flacha, a chuj się będę zmieniał
Mordy nie pochylę, nie będę przepraszał
Podpalam noc za ziomów, co nie zakumali zasad
Mielz pierdolony tasak, wymień cztery cechy
A zrobimy takie promo, że w łapy Fryderyk wleci
No homo, ziomo, bierz to złoto z moich kierman
Pozwól na hash, to był chyba maj; Anna German
Pamiętam moment, gdy Chwiał mi mówi: "Zrób to"
I robię to do dzisiaj, choć mówią mi, że na próżno
Bo nie mają tego, co mam...
Nie mówię o dwóch domach, nie zmieniłem przekonań
Jeśli biega o rap, będę grał to, że aż skonam, lub spadnie mi korona
I nie zmienię przekonań, jeśli biega o rap

[Refren]