Zygson
Bez trudu
[Scratch: Dj Stosunkowodobry]

[Verse 1: EsZet]
Gościu wjeżdżam przychodzi mi znów to łatwo
Jak to napierdalam kurwa innym trudno zasnąć
Nie licz baranów baranie klimat do poduszki kiepski
Liczę rymy, wrzucam dwójki jakbym kupował puszki Pepsi
To otwarcie czas na starcie na starcie
Jadę otwarcie bez trudu nie na farcie tu ziom
EsZet twardziel na hardzie w mig poparcie tu znajdzie
Umiem bardziej po prostu sram na parcie na szkło
Kto lata po podkładach układa podkładaj mi świnie
Odpala bata po pokładach słaby się pokłada i ginie
Ich teksty mają za wysoki poziom litości
Takie wersy - za wysoki poziom trudności
Nakurwiam pancze dla mnie to easy i
Po beefie tu się nie pogodzę jak Eazy E
Choćbym kręcił bekę ich rymy niszczę bez tego
Trudniej najebać ślepego niż napisać coś lepszego

[Verse 2: Zygson]
Jakby jutra miało nie być znowu się napierdolę
Na dowód mego szczęścia postawię Krajową na stole
Będę pił z pojebami i pierdolił cały świat
Bym po każdym łyku wiedział ile jest dla mnie wart
Stawiam kroki pomału nie piszę bez weny wcale
Łatwo wdrapać się na szczyt i spaść jak Kenny Powers
To jak słyszeć niemy krzyk i szukać sensu w życiu
Obezwładniam cię na wstępie mój wzrok może cię przykuć
Bez trudu na każdy dzień mam tu jakiś sposób
Chcesz się ze mną zmierzyć to jak rzucać się na pastwę losu
Jestem wśród ludzi których ty nazywasz garstką
Bo większość się tego uczy nam przychodzi to łatwo
Basta bazgram na kartkach bo rap gra
To garstka gdzie prawda powraca na samplach
Bez trudu tu wpadam, rozpieprzam gusta
Więc dzieci mają pH juz nie tylko w ustach
[Scratch: Dj Stosunkowodobry]

[Verse 3: Chester]
Zbywam trud, jak zmywasz brud to masz pod górkę
Ja nagrywam to czysty, ty jesteś szambonurkiem
Nie sprawia mi trudno z tłumu wybiorę łajzy
I te wacki i ich łachy wypiorę jak Chajzer
Ja też fachowo pokonuję los nagminnie
Bezproblemowo jak dobro zło w filmie
Ja nie wiem czy umiesz sens rozkminić tych zwrotek
A to jest łatwe jak te dziewczyny z dyskotek
Co byś mi nie zadał do wykonania - challenge accepted
To banał jak dla lekomana zdobycie recepty
Się jarasz flow technika podziemie ta czworka
A to spontan co dla hydraulika odkręcenie kurka
Mówisz że to co robisz szczere - w błędzie popierdolony
Jesteś rapu portierem - będziesz wykluczony
Tak rap grać to pestka jak aport dla pieska
Jak zabrać cukierka od martwego dziecka

[Verse 4: Eripe]
Równość ponad podziałami - chuj z tym
Ja po równo dzielę słabym mówię o kopach na ryj
Niejeden pewnie tu czuje że w sumie rapować umie
Nie słyszy że robi gówno chociaż ma uszy w dupie
Z całych sił się stara to tylko jebie bardziej
Niech swoje gówno zachowa dla siebie #pampers
U nas takie wersy bez trudu pizgane
A wchodzą do głowy jak wóda ze szklanek
Pierdol tych co ci mówią jak nie zjebać jutra
Tu masz propozycje jak ich ruchać #kamasutra
Wielcy terapeuci wierz im no bo wiedzą wszystko już
Wiedzą tyle nawet Iron Saint im nie zazdrości nóg
Typ będzie płakać że nie ma już na bata
I że jest chujowo tu - chujowo to mieć raka
My nie dajemy ci rad co masz robić jak żyć
Bo wiemy o tym kurwa tyle samo co ty