Siwers
Bananowy song
[Zwrotka 1: Buli]
Reposta przedstawia bananowy song
Rzecz jest przykra jak w teleturnieju zonk
Przy pomocy rąk trzeba się temu przeciwstawić
Za zarobioną flotę można lepiej się bawić
Ciężko jest wstawić postępowanie banana
Który forsą szasta od samego rana
Nie znajdziesz fana dla nich wśród ferajny
Choć kasa jest potrzebna jak nektar życiodajny
Lecz ona lepiej smakuje, gdy jest zarobiona
Nawet nielegalnie, to podatków pozbawiona
Mocno nawilżona naturalnym smakiem
I tak częściej trzeba oswoić się z jej brakiem
Odpowiedzieć atakiem i znowu kołować
Przecież zielonego nie przestaną importować
Najgorsze jest to, że oni się tym szczycą
Idą ulicą i myślą, że są ważni
Panna obok niego, a za nim idzie strażnik
Tacy odważni, raczej niepoważni

[Zwrotka 2: HZF]
Ty robisz za banana
Twoja pozycja jest już przegrana
Jesteś dla matki jak niegojąca się rana
Wielka mamona na Ciebie wydana
I po co? Powiedz ty mi
Czy tyle hajsu potrzeba Ci?
Na pewno nie
Ja tam za swoje melanżuję
Potrzebny jest hajs, to batony popędzę
A kumplowi coś zawsze podkręcę
Wyjściem jest nie tylko bieganie
Zawsze pozostaje legalne działanie
Za priorytet wyższych wartości stawianie
Odwrotne działanie
Nic nie za dużo i nic nie za mało
By twej rodzinie na chleb wystarczało
[Zwrotka 3: Buli]
Ma pieniądze, ma wszystko, kurwa, i co z tego
I zero szacunku od ferajny dla niego
Nic dobrego nie można o nim powiedzieć
Na tatusiowych pieniądzach zawsze będzie siedzieć
O zwykłej biedzie nie ma żadnego pojęcia
A kupując nową bramkę, rozładuje napięcia
Dużo ma do wzięcia, bo tatuś dużo daje
A kiedy przyjdzie lato, wyjedzie na Hawaje
Albo w inne ciepłe kraje na ile floty wystarczy
On robi za tarczę, ja strzelam w środek tarczy
Buli warczy, bo mi się to nie podoba
A Polsce trzeba dodać kolejnego snoba
To jest jak choroba, tylko, że nieuleczalna
Tradycja fatalna, dla mnie nielegalna
Substancja palna, która jest bardzo szkodliwa
Ona nabywa pewne przywileje
Ja się z nich śmieję
Bo jest ku temu powód
By należeć do bananów, trzeba okazać rodowód