Siwers
Krokodyl
[Refren]
W polówce Lacosty, a nie w Hugo Bossie
Bo to styl, śmigam se po Marszałkowskiej
W polówce Lacosty, a nie w Hugo Bossie
Bo to styl, słychać z fury pod Poniatowskim

[Zwrotka 1]
Jade sobie tu po Marszałkowskiej
Szyby opuszczam, czuję wiosnę
Na sercu krokodyl, zryty czosnek, proste
Jadę mostem zarabiać sos ten
Przemierzam metropolię, nie wioskę
Więc jadę na ośkę po Magdę, nie Gośkę
Po kafle, nie drobne
Historie miłosne
Pójdziemy na Roast Beef
WWA życie nocne
Weź rozpęd
Film potnie jak crossfade
Jadę gdzieś na manowce, zaraz wracam
Podjechał Ci Sport Range
Jak dla Ciebie to za mocne?
Czujesz podstęp, bo robimy tutaj rozkierw
Poznasz mnie tu po głosie (Co?)
Jak wchodzę to pachnie zielonym Polo Sportem
[Refren]
W polówce Lacosty, a nie w Hugo Bossie
Bo to styl, śmigam se po Marszałkowskiej
W polówce Lacosty, a nie w Hugo Bossie
Bo to styl, słychać z fury pod Poniatowskim

[Zwrotka 2]
Znowu pytasz mnie o dresscode
Szmaty w szafie się nie mieszczą
Są Levi'sy z polóweczką
Lacze nówka funkiel presto
Ziomek już podjechał Teslą
I napewno to nie matchbox
Twój podjeżdza gdzieś groteską
Spoiler w pasku na full Tiesto
Z kebsem w ręku, z piwkiem z Tesco
Na rękawie w Mazowiecką
Ty przypału robisz deczko
Mykaj, ktoś tu zaraz będzie z teczką
Bez afery, taksóweczką
Parę paczek wydać lekko
Na afterze bez zawleczki
Już krokodyl bije żółwia z beczką

[Refren]
W polówce Lacosty, a nie w Hugo Bossie
Bo to styl, śmigam se po Marszałkowskiej
W polówce Lacosty, a nie w Hugo Bossie
Bo to styl, słychać z fury pod Poniatowskim