Nullo
I nie ma dnia bym o tym nie pamiętał
[Verse 1: Nullo]
I nie ma dnia bym o tym nie pamiętał
By uczyć się na wszystkich popełnianych błędach
Szanować bliskich, miejsca, kumpli, ten świat
To nie pusty ekran w multiplexach
Bo żeby tu przetrwać trzeba być czujnym - nie spać
Mija szósty dzień 2006, ja wciąż pamiętam by jak KRS One
Nieść wam przez rap treść zmian w tekstach i wiem, że przetrwam
Bo wiem co to klęska, zemsta, smak zwycięstwa
Kocham dom gdzie mieszkam tak jak Tupac kochał West Side
Nie ma dnia bym nie pamiętał, że to cały wszechświat
Słuchaj, ten rap to esencja tego miejsca
Słuchaj, bo ten rap to kwintesencja
Od dziecka tu buduję swój szacunek
Spłacam każdy dług jakby sam Bóg wystawił mi rachunek
To moi ludzie, jedna krew, jeden gatunek
Starą Piaskową Górę - Wałbrzych - reprezentuję
I non-stop ma płynąć flow stąd
A potem non-stop mam być jak Ghost Dog
Jak kalejdoskop zmieniam się non-stop
Niech wierzą w co chcą, a ty jak uważasz postąp

[Hook]
Flow stąd ma płynąć non-stop
A potem non-stop mam być jak Ghost Dog
Jak kalejdoskop zmieniam się non-stop
Niech wierzą w co chcą, a ty jak uważasz postąp
[Verse 2: Szad]
Raz, raz, dwa trzy - próba majka na rozgrzewkę
Dobra ty, zaczynam chorą śpiewkę
I mam polewkę z tych, którzy mają zlewkę
Bo nie kumają, że robią to za chorągiewkę
Dziewięć lat wcześniej
Mały pokój, biurko w rogu przy nim ja na krześle
Coś powtarzam w kółko znowu i coś kreślę
Ojciec pyta co tak rzeźbię, przecież nie jest wcześnie
Więc dlaczego jeszcze nie śpię?
Dziewięć lat wcześniej
Nie wiem jak jeszcze rap ma płynąć w przestrzeń
Jeszcze nie ma rapu w mieście, rap to temat tabu jeszcze
Coraz częściej myślę o stworzeniu składu wreszcie
To dziewięć lat - prawie trzy tysiące trzysta dni
Dziewięć lat w rapie przystań, a więc przyznaj mi
Że to gówno brzmi jak mój dziewiąty kalendarz
Odpowiem ci, że nie ma dnia bym nie pamiętał
Że non-stop ma płynąć flow stąd
A potem non-stop mam być jak Ghost Dog
Jak kalejdoskop zmieniam się non-stop
Niech wierzą w co chcą, a ty jak uważasz postąp

[Hook]

[Verse 3: Pork]
Wtedy nie było Red Bulli, była faza i brecht
Wciągał grzech ulic, zew kulis pierdolił trend
Pierdolił pęd ludzi, było nas trzech jak trzech króli
Tagowaliśmy każdy dzień jak spray mury
Wiesz, mieliśmy pomysł by uzbroić te bloki w Glocki
Kiedyś szklane domy dla nas to były Caffe Shopy
Kupowaliśmy jazz na lufki - dzisiaj na piony
Kiedy jarały nas rozkładówki innych wciąż kucyk Pony
To czas liczony w bletkach, wciąż to pamiętam
Pamiętasz elementarz zasad? przyjaźń to Mekka
I to nie żadne bla bla już 17 lat brat nasza gra trwa
I nie ma dnia bym o tym nie pamiętał
Pamiętam skating czyli trening czyni mistrza
Życie to nie happening z serii - Bezludna Wyspa
Dziś jestem 3W - Trzeci Wymiar i to moje credo
Pork - Pores - Porkinson - trzy osoby wbite w jedną
Więc non-stop ma płynąć flow stąd
A potem non-stop mam być jak Ghost Dog
Jak kalejdoskop zmieniam się non-stop
Niech wierzą w co chcą, a ty jak uważasz postąp
[Hook][Tekst - Rap Genius Polska]