Sobota
Łatwo powiedzieć
[Wini]
Ja jestem Essa bóg, wiem jak żyć i wam powiem
Nie bójcie się nic, sam tak nie zrobię
Łatwo powiedzieć, że nie sprzedasz swojej dupy
Za twoją i tak nikt nie dałby nawet stówy
Łatwo powiedzieć, jednak trudniej zrobić
Jakby dali ci tysiaka to byś pałę dupą robił...
Plum.. i po wszystkim, cieszysz się nagrodą
Czym masz się przejmować? Inni też tak robią
Chciałem powiedzieć, że nie jeden się zarzeka
Że czegoś tam nie zrobi, nie da dupy, nie wymięka
Nie widzi nagrody nawet na końcu horyzontu
Postaw moją przed nos, patrz na dezercję poglądów
I co to w ogóle kurwa znaczy się sprzedać?
Poglądy pozmieniać, starych się wypierać?
To grzech, że lubiłeś innych oceniać
Sam lubisz się zmieniać, z dnia na dzień
Łatwo innym to wytykać.. w zasadzie

[Sobota]
Wystarczy mieć studio, wystarczy mieć laptop
Reszta sama pójdzie, jak po maśle, gładko
Ty to masz łatwo, masz te rzeczy
Gdybym ja to miał nawet bym nie musiał deczyć
I nie mogę właściwie zaprzeczyć, że
Masz flow, ale dzięki SolidTube AKG
Od gąbek na ścianach lepiej brzmi liryka
Ej, dobra skurwysynu blau już styka
Mi serce bije, ci serce tyka
To ta różnica, która ci umyka
Ciii...tak właśnie ciii
Ty mówisz, ja robię dlatego tak to brzmi
Śpij dalej, śnij, a dni chwały
Muszą przyjść do tych wytrwałych
Wiem, łatwo się mówi, więc zamknij się
Bo przypominasz mi dawnego mnie
[Matheo]
Rozpierdol tu niezły, jeśli ci ślina na język
Co wypełniła do reszty, cokolwiek w głowie miałeś ty
I wyliczasz mi błędy, czas tracisz jak pierdolnięty
Nie chcę być, jak ten przeciętny
Ty nigdy nie szedłeś tędy
Nie mam czasu na nerwy, zapierdalam bez przerwy
Bo wiem po co to robię
Ten świat robi mi miejsce, gdzie zechcę to wejdę
Twój świat dawno skończył się na słowie
Więc znowu samym gadaniem tak chciałbyś zmieniać coś
Gdy od środka znowu cię wypala złość
A gdy możesz zrobić to, na starcie masz już dość
Bo jedynym tu problemem to ten w lustrze gość

[Bonson]
Nagrałbyś tu coś nowego
Ile kuponów tu jeszcze odetniesz?
Namów do tego Matheo
Postawię stówę, że nieźle to jebnie
Nagrałbym tu coś nowego
Chętnie bym znowu polatał po mieście
Spróbuj złapać Matheo (hehe)
Postawię stówę, że prędzej wymiękniesz
Łatwo mówić jak stawiać kroki
Kiedy przy pierwszym padasz na pysk
I łatwo mówić jest zamiast robić
Jak se pościelisz taki masz syf
Powinienem mieć z rapu dom
Furę na felach i srać bursztynem
Chlać i gapić na zachód z nią
A nie wymiękać że tu popłynę
Nikt nie myślał, że będę tu gdzie jestem
I łatwo było mówić im, że marzenia przekreślę
Zobacz kto się śmieje teraz
I nie odbiera, kiedy dzwonią gratulować mi
Czy zaprosić na melanż
Pytają mnie o płyty, czy mogę dograć zwrotę
Mówiłem to? Mówiłem!
I w rapie jestem gościem
Mówiłeś coś? Mówiłeś!
To było takie proste, poczekaj chwilę i to cofniesz...
[Rena]
Buu..
Chcesz mi coś powiedzieć?
Chyba ty i ciebie
Wiem, ty wiesz najlepiej
Mi szkoda słów, by ci odpowiedzieć
Tak, znasz mnie, kolega kolegi
Tej tamtej koleżanki, która tam za nimi siedzi
Tamci sąsiedzi, sąsiadów koledzy
Wszyscy wiedzą lepiej, każdy to świątynia wiedzy...
I nawet jeśli chciałbyś pokierować moim życiem czasem
Bo ci się zdaje, coś wydaje i masz kurwa fazę
To nie tym razem, szybko ci tu radzę:
Zajmij się sobą bo nie proszę o poradę
To jest tu lekiem na całe zło
By być człowiekiem, zrozumieć to
Chciałbyś powiedzieć mi jeszcze coś
Popatrz na siebie, na siebie ziom