Pono
Zabij wątpliwości
[Zwrotka 1: Ero]
Wstałem rano, a to za wcześnie, bo miałem mega mistrzowski sen
A, że nie mam kaca jest fajna praca to pięknie witam nowy dzień
Nie ważna data, jakiś miesiąc przed grudniem
Śniadanie od Oli smakuje mi cudnie
W Serum, w południe witam klienta
I lubię jak klient się czuje jak w święta
Latam po pętlach, lecz nie w ZTM'ie
To JWPlemie, to gra w tym systemie
Mam to codziennie i chętnie się dziele
Dobrym słowem, nie tylko na niedziele
Chwile, telefon mi dzwoni
Nigdy nie odbieram jak to anonim
Czasem napierdala jakby towar gonił
Czas zapierdala, chciałbym go nadgonić
Wszystko szybko, najlepiej na wczoraj
Moje ADHD leczy śmieszna mahora
Dziś świetna pora to praktycznie każda
Skrusze, zapalę i zaraz coś nagram
Chwila relaksu nie patrzę na sikor
Sprawdziłem FB, oplułem monitor
Zaznaczę zdanie, ale nie incognito
A później rozjebie gdzieś scenę z ekipą

[Refren: TMS] x2
Zabij, zabij
A ty zabij wątpliwości
Zabij je, zabij je, zabij
Chodź z nami, chodź z nami, chodź z nami
[Zwrotka 2: HZD Hazzidy]
Hazzidy, z bratem na membranie
Jednym i drugim, zerwany kaganiec
Otwieram ci banie, wlewam ci prawdę
Ze wspomnień jak byłem na ławce
Jak przeżyłem zakręt nie jeden
Jak się wybiłem i czy spadnę, nie wiem
Odnalazłem siebie, ciebie i piszę
Lubisz mnie słyszeć, jestem narkotykiem
Takie życie brat, chociaż nie wiem jakie masz
Nie znieczulaj go spirytem, chociaż chuj tam
Wybieraj sam, nie obwiniaj kogo
Jestem tu obok, ja to słowo
Nie anonimowo, bo podpisane krwią
Zjadam się jak wąż, na nowo wciąż
Moje źrenicę pełne są prawdy
Tłoczą tym kompakty, każdy sprawdzisz
Hazzidy, HZD, fresh getto kid
Na niby nic, ja nie z tych od bajek
Na dnie bywałem i diament przyniosłem
Obudź w sobie wiarę zanim się potniesz
Niech to dotrze dobrze do Ciebie ziomal
To co wymyślisz możesz przywołać
I wołam do Ciebie przez głośnik, zabij wątpliwości

[Refren: TMS] x2
Zabij, zabij
A ty zabij wątpliwości
Zabij je, zabij je, zabij
Chodź z nami, chodź z nami, chodź z nami
[Zwrotka 3: Pono]
Jebać swag, patrz jak rap wygląda
Pono ZIP Skład, nie da się nas nie poznać
Każdy z nas oddał serce tej kulturze
Odkąd pierwszy raz padł ślad farb na murze
Dziś Metro Służew, Serum, Planet Beats
Tak kolejny szlak znów przeciera ZIP
Bo to rap na styk, my lecimy na akcentach
Ty licz sylaby, tak żebyś zapamiętał
Że to lęk przed nieznanym, ma wpływ na zmiany
Bo zanim zmian dokonamy, nad tym się zastanawiamy
To my sami oramy dziś sobie zwątpieniami głowę
Wkręcamy chorobę myślami co będzie potem
Jak masz problem to wypada go rozwiązać
Wtedy zobaczysz dopiero jak życie wygląda
Można też i się pierdolić z tym jak z babą w tańcu
Lecz się potem sam nie dziw, że chodzisz w kagańcu
To jak łańcuch wydarzeń, w parze z niewiadomą
Dopiero się okażę co jeszcze przed tobą
Wszystkim wrogom, to być konsekwentnym
By kolejny poziom został osiągnięty
Popełnia się błędy, by z puenty wyciągnąć wnioski
Tylko pierdolnięty zamknięty jest na głos troski
Nie ma opcji, nigdy nie ma się pewności
Więc co byś nie robił trzeba zabić wątpliwości
[Refren: TMS] x2
Zabij, zabij
A ty zabij wątpliwości
Zabij je, zabij je, zabij
Chodź z nami, chodź z nami, chodź z nami