Solar
Charytatywka
[Green]
Kurwa, kategorycznie do mnie nie dzwoń gdyż nie gram koncertów charytatywnych za darmo, rozumiesz?
[Solar]
Charytatywka kochani czyli chałtura 2.0, nie dość że kurwa chałtura to bez hajsu, dziwko bansuj

[Verse 1: Flint]
Witaj na charytatywnym, tutaj wszyscy chcą komuś pomóc
Najczęściej tylko sobie byle tylko komuś pomóc
Tutaj brat organizatora zawsze gra support
Jest takim psem, że powinien reagować na aport
Jego DJ gra z peceta, fan pyta czy zna Pezeta
Oldschoolowe mikrofony jak na szkolnych dyskotekach
Pewnie powiedziałbym beka ale nic tu mnie nie czeka
Najładniejsze dupy od alkoholu zaczęły szczekać
Najbardziej pijani są tu sztywniaki z samorządu
Na twarzy ludzi już pierwsze oznaki samosądu
Gram tu za darmo, ochrona też jest za darmo
Więcej nie ma są łobuzy a więc jest afera
Bit leci z wieży, zaraz wyniosą ją koledzy
Lala zęby szczerzy bo mój hit jej kurwa dobrze leży
Za to dostałem na browar kupon
Nie dostane za to wody choćbym zrobił beatbox dupą
Akustyk robi za darmo, więc nie ma akustyka
Na bramce starosta roku i dupy z akademika
Tylko ja gram za darmo i faktycznie to [?]
Chciałem odkupić to że w prawdziwym życiu jestem diabłem
Tutaj nikt nie wie na co idzie hajs i też nie
Na co jest chore dziecko i czy jeszcze jest dzieckiem
Bo i tak jest tutaj tłum ale wszyscy weszli z listy
Bramka puściła 5 biletów, wielcy altruiści
[refren]
Charytatywka
Tylko ja to robię za darmo
Charytatywka
Jak mi się zachce to zagram ale generalnie pierdol się

[Verse 2: Solar]
Emaaaa Solar, jaram się Twoim rapem
W chuj osób tu się jara generalnie Colin Powell
Propsy za Stage Diving, WBW, Wizje lokalną
Charytatywnie byś zagrał idzie ogarnąć?
Potrzeba hajsu ziom ujebał 10 piks i odpadł
Krzyczał że jest Zeusem i wsadzał chuja w kontakt
Musimy jeszcze coś wykrzesać z tego warzywa
Bo ten ziomek miał sprzęt i nie mamy gdzie nagrywać
Będzie koncert kawałek za Szczecinem
Zagra Szałas, Klop i Febonaquide
Będzie jedna dupka co się tobą jara na max
Zobaczysz będziesz się tu czuł jak na Bahamach
Znam wasze oferty gnaj na drugi koniec kraju
Rzygnij za dojazd, hotel i nie rozczaruj
To taki z Ciebie gwiazdor? z kawałków byłeś inny
Laik Cie rozjebał, nara kurwiaku bez grzywki

[Refren]
[Verse 3: Flint]
Już się nie łudzę że pomagam komuś
Kiedyś leciałem z językiem na brodzie grać dziś mi się nie chce już wychodzić z domu
Zawsze to samo dziwny klub którego nie zna nikt
Plakat z Painta, sto ekip gdzieś na końcu Flint
Skurwysyny robią groźne miny, chcą mój majk przejąć
Pewnie się dowiedzieli co robię z płytami demo
Dotykam ich tylko raz potem czekam aż zgniją
Choć dzisiaj w szczytnym celu od wszystkich jebie wigilią
Własnie wybija dziewiąty wers i wbija szef klubu
Mówi koniec balu i odłącza prąd, bez trudu
Cisnę a capella, skarbona chujnia
Tym chorym dzieciom to nie pomaga, raczej je wkurwia
Ja, znam na pamieć już tę jazdę
Więc pomagam nie chce byś mnie miał za kurwa gwiazdę
Nie mam grosza przy duszy lecz kiedy w lustro patrze
Wiem czemu bieda ma "bóstwo" w nazwie