Deys
Lepsze Błędy
[Zwrotka: Deys]
Nie wiem jak u ciebie, ale Kraków kwitnie
Mamy czerwiec a centrum miasta ma arytmię
Mówią mi Deys, ej, trochę pozmieniało ci się
Życie rozmieniło mnie, krzyczy „Keep the change”
Dziwne, jak to wszystko dookoła się gryzie
Pali słońce, i gotuje się krew, a mam zimne
Elementy pieprzonych poetów, znam ich
Moich myśli nie opisze mi Świetlicki Marcin
Mimo że odpłynęło, jak to polskie miasto
Jak Rogucki stawiam przecinek, nie mogę zasnąć
Dookoła ludzie już planują przyszłość
Ale dla mnie ich marzenia, jakby mi nie wyszło
Lecz żyje dalej, widzę fajne uśmiechy panien
Zabija palec, przecina rękę i moją wargę
Skandale na rynku, w imię pamięci
Może amputują przeszłość, i będę lepszy

[Refren: Deys]
Nawet nie wiem ile warte, są anomalia moich zmartwień stąd
Dużo błądzę, ale wiem że, to, jutro będzie czas na lepszy błąd
Nawet nie wiem ile warte, są anomalia moich zmartwień stąd
Dużo błądzę, ale wiem że, to, jutro będzie czas na lepszy błąd

[Zwrotka 2: Deys]
Kraków, dawno już mi pływa w żyłach
Mimo że stolica chciałaby to flow zatrzymać
Chyba zostawiłem tutaj więcej niż pusty czas
Albo ślad mojej skóry i pył, swój czas
Chyba kurwa nawet szczęście też, które
Ostatecznie jest, ale nie chce mnie więc
Mam na sobie tyle złości że
Dziś brakuje pewności czy kontrol jest, ta
Wiem ile mogę zrobić jeśli jak w tym hejcie
Zachłysnąłem się nie raz, może trzymasz ją za rękę
Tego nie wiem skurwysynu, moje serce dziś to Dead Weather
Jak Jack wiesz też miałem white stripes
Tylko takie paski nie mogą ci w uszach grać, ej
D-E-Y, zbieram kartki, dopisuję S, dalej mam tylko drgawki
[Refren: Deys]
Nawet nie wiem ile warte, są anomalia moich zmartwień stąd
Dużo błądzę, ale wiem że, to, jutro będzie czas na lepszy błąd
Nawet nie wiem ile warte, są anomalia moich zmartwień stąd
Dużo błądzę, ale wiem że, to, jutro będzie czas na lepszy błąd[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]