Deys
​ghost jacket
[Zwrotka 1]
Na dysku miliony prevek
Żadna z nich nie pusty banger
Za oknem Podgórze, jesień
Jakiś gówniarz słyszy w ESCE (uuu)
Hipnotyzuje mnie mędrzec (ooo)
Który zaprószył profesję (ooo)
I przychodzę prędko jak liście tracą przyczepność, tracą przyczepność (aaa)
Czarne origami, z bratem czuwamy jak black swan, czuwamy jak black swan
Rękawiczki, szalik, leki
Dla mnie ta szarówa to vacation
Podejrzani goście w barze mlecznym
A mleko pod nosem ma pół sceny
Nynynyny, chodź już spać
Nynynyny, chodź już spać

[Refren]
Wołaj mi D, albo Grimmy, albo Dawid i giń
Mówią mi duch jesieni, znów nawiedził bloki i spliff (ej)
Spluwy i garnitury, albo maski i katany
Wciąż gotowy na wszystko, wybrany i wywołany
Wołaj mi D, albo Grimmy, albo Dawid i giń
Mówią mi duch jesieni, znów nawiedził bloki i spliff (ej)
Spluwy i garnitury, albo maski i katany
Wciąż gotowy na wszystko, wybrany, a nie przebrany
[Zwrotka 2]
To najdziwniejsze życie, w jakim brałem udział, stary
A co jak z końcem każdy sen będzie poprześwietlany?
Ten dzień wygląda jakby filtry z Instagrama ciekły
Krakowskie niebo błyszczy chemią, zieleń beznadziei (ya)
I kiedy patrzę na to, sumienia sklepień niezacerowane wiecznie
Daj narzędzia i nie mów, że znów cieknie, brat
I kiedy znowu usiłuje torturować wina
To jakby próbowali zamykać Raymana w dybach
Mogłem zapłakać się w podziemiach, ale no way
Stare wspomnienia, stare drzewa tak jak Kortez
To zwykle tylko krótkie filmy o miłości, man
Długie napisy gdzieś na końcu wszelkich pięknych scen
Chwile triumfu zwykle pięciominutowe (pray)
Gdzie dziś pofruną monologi kiedy modlę się

[Refren]
Wołaj mi D, albo Grimmy, albo Dawid i giń
Mówią mi duch jesieni, znów nawiedził bloki i spliff (ej)
Spluwy i garnitury, albo maski i katany
Wciąż gotowy na wszystko, wybrany i wywołany
Wołaj mi D, albo Grimmy, albo Dawid i giń
Mówią mi duch jesieni, znów nawiedził bloki i spliff (ej)
Spluwy i garnitury, albo maski i katany
Wciąż gotowy na wszystko, wybrany, a nie przebrany