Deys
Tymon
[Zwrotka 1]
Naładowani od podstaw (norma) leżą jak strzelba Czechowa (dobra)
Musi wypalić dziś forma (bomba), skoro piguły w żołądkach (all right)
Kilku przyjaciół i zmowa (mocna), byleby tripu dochować (ot tak)
Telefon off i do worka (dobra), muszą na stówę być poza (ogar)
Jeszcze nie weszło i znasz to (sajko), strach i niepewność przed fazą (jak to?)
Pady przy dłoniach plus alko (warto) w oczekiwaniu na pasmo (matko)
Grupa dobrych koleżanek (ładne), co pewnie zapewnią atrakcję (fajnie)
Jeden im sypie szyny na telefon, za chwilę te lale się chwycą za trakcje
Zawsze spokojny to Pablo po wódzie, a dziś jak do fleta te szczury za szczurem
Przecież jesteś ujebany, lamusie, a jak jesteś "uje" to się nie kreskujesz
Mówi mu Piter, że przerwa (co?), to idzie wkurwiony na fochu zajarać
Mija po drodze Tymona, co mocno ujęła go młoda, plus to integracja
Towar jakiś niewyraźny (eee), Adamo wymyślił, że jego nie klepie
Reszta się zgadza i wracają gadać, a w worku wibruje telefon natrętnie (trrr)
Który kaleka nie skumał do chuja? Odpinasz od sieci, a potem tam wrzucasz
Pablo przyznaje, przybiega ze szluga, lecz zanim wyłączył, to szybko oblukał...

[Break]
- Ej, moja żona właśnie mi napisała, że zaczyna rodzić
- O czym Ty mówisz, człowieku? Przecież za chwilę nam piguły wejdą
- Ej wiem, chłopie, ona jest tam sama, musimy jechać jej pomóc, no nie ma chuja, pakujemy się, nie, nie ma opcji
- No nie ma opcji, wołaj ich, wołaj
- Ej, lamusy! Zbieramy się! Nie pytaj się "co?", tylko się zbieraj, kurwa, będziesz się pytał tera

[Zwrotka 2]
Szybka rozmowa, kto najbardziej ogar i który za stery do fury (który?)
Laski się trochę pokrzywiły fazą i zabrały dupy na kluby (suki)
Poza tym nawet jak wypłynął temat, nikt nie zauważył, że spruły (suki)
Oni w tej chwili wybrali Tymona, co nawet nie umiał odmówić (kurwa)
To nie dlatego, że wielki przyjaciel, a prochy zrobiły mu flip (flip)
Fury szukają jak wilk chodnikowy, nie Biszu, ale ten z Wall Street (street)
W końcu wsiadają i grube manewry jak Falcon Harrisona Forda
Brakuje skupienia, choć mają Focusa, millenium to nie może potrwać
Pablo zaczyna wywody, że pewnie za karę urodzi mu ćpuna (kurwa)
Poważny temat, a jebnęli śmiechem, bo wszystkim już weszła piguła (druga)
W tym samym momencie ktoś zaczyna krzyczeć i auto daje po hamulcach
Adamo detektyw "ej, Pablo, pojebie, to przecież nie Twoja komórka!"
Kto ma nowego Samsunga? (kto?) Tymon mówi: "chyba ja, ja"
"Ty masz w ogóle dziewczynę, kretynie? To ogar na adres i gaz, gaz"
Już niedaleko i prawie pod chatą, i Pablo coś jakby kojarzy
Otwiera dzieciak, na oko tak z pięć lat, a kobieta stanęła za nim (za nim)
[Break]
Patrzy po oczach zmęczonych jak moje i krzyczy "Wy ćpuny, popierdolone!"
Pablo przywitał się z synem, wiedział, że nie mylił numeru na fonie
Brakuje tylko Tymona, co czyta wiadomość i biegnie do drogi (drogi, drogi)

[Outro]
Czyta wiadomość i biegnie
Czyta wiadomość i biegnie
Czyta wiadomość i biegnie do drogi
"Czuję tak, że między nami naprawdę się może coś teraz urodzić"

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]