Jacon
Oni albo ja
[Refren: Sentino]
Straciłem jedno życie, bracie nie chce mi się grać
Albo komuś prezent zrobię, albo ktoś mi da
Ja nie proszę, ja zabieram, daj mi tylko czas
Jest tylko jedna opcja ziomek, oni albo ja
Oni albo ja, oni albo ja
Oni albo ja, oni, oni albo ja
Oni albo ja, oni, oni albo ja
Jest tylko jedna opcja ziomek, oni albo ja

[Zwrotka 1: Sentino]
Przegrałem dużo, za to wygrałem życie
Kolega mi mówił ty nie patrz za siebie aż będziesz na szczycie
Braciaki z sznytami na łapach, jest przypał, pieniądze są brudne
Ten rap to ten kraj w trzecim świecie, którym ja rządzę aż umrę
Znowu mam burdel, nie to że brudno, znowu mam burdel
Nie pucuj się młody, nie jaraj się znowu tym nocnym podwórkiem
Chyba ADHD mam, nie jest mi łatwo tu teraz
Wszystko się już układało, a źle zakręciłem i wpadłem na melanż
Chcę zamknąć ten temat, żyć z tej muzyki, bez obserwacji
Sprzedawać im płyty, nie fetę i ekstazę z Czechosłowacji
Przez parę lat się nam wydawało, że będzie tak zawsze
Ale zamknęli mi brata jednego, a drugi ma wieczne wakacje
Descansa en paz! To nie jest kraj dla młodych ludzi
Straciłem niewinność na mieście zamiast u prostytutki
Jesteśmy inni od reszty, kuzynku to GM2L jest
A twoja ekipa to wali przez sieć jak Serena Williams
[Refren: Sentino]
Straciłem jedno życie, bracie nie chce mi się grać
Albo komuś prezent zrobię, albo ktoś mi da
Ja nie proszę, ja zabieram, daj mi tylko czas
Jest tylko jedna opcja ziomek, oni albo ja
Oni albo ja, oni albo ja
Oni albo ja, oni, oni albo ja
Oni albo ja, oni, oni albo ja
Jest tylko jedna opcja ziomek, oni albo ja

[Zwrotka 2: Diho]
Siedziałem na dnie z butelką spłukany
Na co dzień marzenia o szczycie
Dzwonił mi wariat wkurwiony
I pytał mnie kiedy się w końcu rozliczę
Obrażałem te dupy, wracałem na kacu
Marzyłem, że jeszcze odpisze
Siedziałem sam myśląc, że ludzie to kurwy
Zły, że zniszczyli mi życie
Dziś pod sobą mam ludzi tak jakbym siedział w lektyce
U mnie w składzie są sztywni, jakby leżeli w kostnicy
Każdy może cię naliczyć, połamać tak jak matematycy
Teraz czeka was tu głód tak jak dzieci z afryki
Dziś życie jest szybkie, wrażenia i seks jakbym to robił w Bugatti
Plus chude, nagrzane i tępe te świnie, jakby wciąż brały opiaty
Kurewki, modelki, pseudo aktorki jak Weronika Rosati
A ty żeby poruchać, to im musisz zapłacić (becel, becel)
Z butelką na olimp pijany, to Live Life Get Money
Przekonałem się dziki wschód, Europa nie Stany
Przeszedłem tą drogę do banku na raty
Przejrzałem na oczy, omijam już lombard, nic nie muszę zastawić