Bonson
Truskul Alert
Zwrotka 1

Pytają o co się tak spinam, co ja do Was mam
Nie wiem, może aż za bardzo kocham rap
I mówią morda patrz, przecież to jak skok na bank
Ty wysrasz na kartkę byle gówno, dzieciak i tak odda hajs, proste Niby proste ale niezbyt chcę w to iść
Ziom mi mówił pisz co czujesz nawet jeśli jest to wstyd
Pisz co czujesz
I tak mija już dekada
Zrobiłem z siebie błazna kilka razy, chuj, się zdarza
Zrobiłem z siebie wrak człowieka, przeżyłem cudem
I wiesz co mamo chyba jednak nie byłem cudem
Krzywdziłem ludzi dla zabawy, płakałem w samotności
W tłumie pozowałem w środku trawiąc złość i wstyd
I to chyba będę czuć już zawsze
Nie ważne z jak wielkim uśmiechem włożę maskę
Ale się nie martw o nas, złego nie tyka licho. Taki los, nic za friko


Zwrotka 2

Dla nas rap to może trochę zbyt wiele
Kiedyś jedyne czego mogłem być pewien
Dlatego czasem łamie serce mi jak gruby nawinął
Ale jestem tu i nie dam się tym skurwysynom jeszcze
Tu nie zamknięta głowa, bo Ty jak chcesz rapować
To rapuj, pokaż skill zamiast się wieźć jak kozak
I to nie płacz że mają coś tam, niech mają, na zdrowie
A ja tam se jakoś zarobię
No to styka moralizatorstwa z dupy
I nie myśl że że szacunek to za kwit jak jointa kupisz
I już się nie martw o nas, złego nie tyka licho. Taki los, nic za friko