Bonson
Małpi gaj
[Zwrotka 1: Bonson]
No siema
Jak niebo jest czarne, to ja jestem kimś innym
Jak ładne tobą, jak nigdy nikt inny
Jak jasne, to czekam, aż coś tam się ściemni
Bo być mną w tym miejscu to kochać się w czerni
Trzaskam drzwiami, cierp warczy że nówka
Ty, weź cierp mam zjazd i nie puszcza
Sprawdzam samary jest dwójka
Nosz kurwa, prze'eż to nie starczy do jutra
Idziemy pić, ale nie z Twojej fontanny
Bo to źródło jest moje, ale bez Twojej Joanny
Jak się zachłyśnie to już nie moja wina
Bo biegam se od chryste do dziś i to rozkminiam
Jak brakuje nam manier, to znak że stado głodne
A jak tak sobie zerkam, to chyba masz podobnie
I Ci kurwa udowodnię, jak wleci pierwsze starcie
Tobie i wszystkim podobnym w tym rezerwacie
Samice proszą samców, jak samiec się nie prosi
Się zawija jak łańcuch, jak samice chcą groszy
Bo samiec to nie pastuch, nie pierwszy lepszy z osi
Się nie pierdoli w tańcu i nie przeprosi

[Refren: Holak]
Dla wszystkich fanek Animal Planet
Do zobaczenia w zoo (hej, hej, hej)
Jak w nocy z czwartku, na poniedziałek
Coś Ci wysłałem to
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie musisz wiedzieć i nie przepraszam sss..tory (?)
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie musisz wiedzieć i nie przepraszam story, sory
[Zwrotka 2: Ras]
Gadam z ziomkiem od buddy, dzwoni ziomek od wódy
Ten ziomek to dobry muzyk, lubimy przeciągać struny
Mówię temu od buddy, że chyba wróciła mi karma
Jemu też kiedyś wróci, nadzieja umiera ostatnia
Twoje zdjęcie w kontaktach, a z Tobą nie jestem od dawna
Sobą nie jestem od dawna, radar strzela na światłach
Uber hamuje w odruchu, przelicza na hrywny mandat
Potem przeklina po cichu, wieź mnie Sasza do miasta
Noc jest czarna, jak ci z Konwiktorskiej
I też prowadzi w stronę bagna zaraz po mistrzostwie
Wydałem forsę na dwa tygodnie, cóż
Party z Bonsem, nie żarty z wąsem, chuj
W małpim gaju w lutym drzewa przyprószone śniegiem
A małp dłonie skute lodem przyklejone do butelek
Paść nie mogę, bo sępy za rogiem, więc
Nigdy nie leżę jak Szczecin nad morzem

[Refren: Holak]
Dla wszystkich fanek Animal Planet
Do zobaczenia w zoo (hej, hej, hej)
Jak w nocy z czwartku, na poniedziałek
Coś Ci wysłałem to
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie musisz wiedzieć i nie przepraszam sss..tory (?)
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie musisz wiedzieć i nie przepraszam story, sory
[Zwrotka 3: Jan-rapowanie]
"Małpo-latka" wychodzi z klatki, w klapkach
A żul pyta o fajki i się składa jak tapczan
Dzik obcina małolata, co ma wąski spodzień
Ale środek dnia, kamery więc bez szwanku młody odszedł
Niehandlowa wracasz, jeszcze nawet nie masz kaca
Wszyscy patrzą jakie bydło, chuj tam uwagi nie zwracaj
Miałeś wyjść na dwa na ławce, a wyszedł napad na bankiet
Trzeba było spotkać byłą, jasny chuj, dramat jak zawsze
Na chacie zęby, potem magnez, papierosek
Tel do ładowarki, ja pierdole Janek młocie
Zestaw klasyczny, nie zmądrzeje pierdolony
Znów wyznania w SMSach, i te pato instastory
Kotek dzwoni, mówi że chce Netflix ze śniadaniem (nie)
Menago dzwoni, że jutro widzimy się na planie
A o siódmej, do radyjka jeszcze, bolesny poranek
Chuj, nie idę nigdzie, będę oglądał Animal Planet

[Refren: Holak]
Dla wszystkich fanek Animal Planet
Do zobaczenia w zoo (hej, hej, hej)
Jak w nocy z czwartku, na poniedziałek
Coś Ci wysłałem to
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie musisz wiedzieć i nie przepraszam sss..tory (?)
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie muszę wiedzieć (hej, hej, hej)
Nie musisz wiedzieć i nie przepraszam story, sory