Bonson
Luna
[Zwrotka 1] Justyna Kuśmierczyk
Miałeś być przy mnie chronić i strzec
Kochać, gdy jest dobrze i źle, pozostał chłód i ciemność
Miałeś czuwać, dodawać mi sił
Ramionami osłaniać się od krzywd, przegonić strach
Ja czasem czuje, że jestem jak pokrewna z dusz
Stworzona na obraz twój, odbicie twe
Nikt tak jak ja nie poznał ciebie
Potrzebujesz mnie bardziej niż myślisz i możesz czuć
Niż mógłbyś chcieć, na granicy dnia szukasz mnie na niebie

[Ref.] Justyna Kuśmierczyk
Niosę twój blask przez noc, ciebie ślad
Chociaż to mój dar i moja zguba
Ja wiem, że widzą mnie i drwią, gdy samotnie idę w mrok
Twoja luna
Więc niosę twój blask przez noc, ciebie ślad
Chociaż to mój dar i zguba, zguba, zguba
I wiem, że widzą mnie i drwią
Gdy samotnie idę w mrok, mów mi luna, luna, luna
Niosę twój blask

[Zwrotka 2] Bonson
Ja i moi ludzie jak wilki nocą, pełne stado
Nie płacimy za drinki weź się obraź, że się bawią
Tu gdzie dobrze znają nasze ksywki cześć, siemano
I siadaj wygodnie kumplu co chcecie to bierzcie śmiało
Telefon na bok i nieważne co mi chcesz powiedzieć
Idę gdzie chcę i nieważne czy mi się powiedzie
Ogólnie chyba już zrozumieć nam się ciężko będzie
Wyjemy do księżyca, spełniamy przepowiednie
Nie umiem nic powiedzieć, kiedy pytasz mnie o jutro
Ustać o własnych siłach znów jest mi kurewsko trudno
I chyba znowu wstanę rano zacznę dzień z połówką
Znów czuję ból serca, płytki oddech, ciężko usnąć
I znów, że miało być inaczej się nie umiem zmienić
A rozmowa się nie klei już jak kiedyś
Może od jutra znów zaczniemy, się nie wkurwiaj, przemyśl
Daje słowo się ogarnę, złapie znów za stery
[Ref.] Justyna Kuśmierczyk
Więc niosę twój blask przez noc, ciebie ślad
Chociaż to mój dar i zguba, zguba, zguba
I wiem, że widzą mnie i drwią
Gdy samotnie idę w mrok, mów mi luna, luna, luna
Niosę twój blask