Bonson
Wyrwać Się
[Zwrotka 1: Hyziu]
Jak przed wejściem na odsłuch radio, milczysz
Tak ja czekałem na swą kolej, za darmo, w niczym
Dylemat masz bo w tyle fart, w kieszeni grosz na start
A widok z okien tu wcale nie taki malowniczy
Tu trema nie ma nic do powiedzenia, bo mnie zna
Wyrywam się z samego zła, jak już chwyci mnie za łeb
Wjeżdżam, choć czasami podejście maślane
To tak jest, że muszę dobrze żyć i z tego wyjść gdzieś dalej
Nienawidzę użalania się i grania na uczuciach
Wyrwać się nie ma jak, czy łatwiej jest ciąć po skrótach?
Żerujesz na kimś? Życie zeruje takich
Lepiej wyrwać się z matni, Peter, zbieraj zabawki
Mówiłem jak było gorąco i same gadki w koło
Że padamy na mordy i już upadki nas nie bolą
Teraz czuję się, jak na molo sztormie bym był
Wzburzoną wodę w koło przerabiam na wodę, na młyn

[Refren x2]
Wyrwać się, znaczy wygrać, trzeba tylko umieć wybrać cel
I wyrwać w przód, nie bać się, bo szansa wygaśnie #Midas
Dobry ruch, odpowiedni ruch, to pierwsza liga

[Zwrotka 2: Bogu]
Joł, ona chce nosić złoto
I uśmiech od ucha do ucha, jak dobry botoks
Ja chcę żuć liście koki, zajebiste widoki
A w moich rękach świeży kokos
Ona chciałaby szampana w wannie
W ogóle szastać hajsem, wydawać na co się zapragnie
My swoim rapem przyciągamy magnes
Ja przed śmiercią chcę zobaczyć ganges
I unoszę się, lewituję ponad, pomimo, że
Jakiś czas temu nie potrafiłem się podnieść z kolan
Unoszę się, na głowie korona
Z boku się przytula piękna buzia, to jest ona
Razem z nią unoszę się, nie bój nic, jeszcze podkręcę tempo
W ciągu roku wyjdę ponad klasę średnią
Widzę jak kitrają hajs, na twarzy pełni nerwów
Wyrwę im ten szmal z pomiędzy zębów
[Refren x2]
Wyrwać się, znaczy wygrać, trzeba tylko umieć wybrać cel
I wyrwać w przód, nie bać się, bo szansa wygaśnie #Midas
Dobry ruch, odpowiedni ruch, to pierwsza liga

[Zwrotka 3: Bonson]
Te same dni, te same sny i ten sam wkurw
Puste spojrzenia, tak jak puste konta w banku
Towar w kiermanach, komornicy na karku
Ktoś tam się stara, finalnie ma to jak bankrut
Moi ludzie znów za wodą, lepiej się witać
Zakazany owoc znów nad głową, bierzesz, nie pytasz
Zielone - jedziesz, niebieskie - przypał
Tu kurwa czasem myślę, że jestem z księżyca
Jakoś leci braci, czyż nie?
Moje ziomy częściej zamiast "zdrowie" mówią "cheers, mate"
I niby git jest, i niby kwit jest
Nigdy się nie żegnam, nie chcę kurwa widzieć ich łez
Oh, wiesz, życia zwykłe..
Chcesz tu rzucać szmal, nie rozkminiać czy nie styknie
Wiesz, ja byłem w tym też
Postaram się pomóc, kiedy tylko do mnie przyjdziesz

[Refren x2]
Wyrwać się, znaczy wygrać, trzeba tylko umieć wybrać cel
I wyrwać w przód, nie bać się, bo szansa wygaśnie #Midas
Dobry ruch, odpowiedni ruch, to pierwsza liga[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]