Chivas
Kupić mu spust czy torebke?
[Intro]
Ta sperma upada na kafelki, a od jutra będę łapać ją do ręki
Podobno taki wielki, byłym chłopakom czasem lizałem napletki

[Zwrotka 1]
Tryskałem tu już nie raz, i boli trochę mnie kutas
I dobrze połykam cum, wiem musiałeś się na mnie spuścić
Kurwa, weź, nie jestem głupi, nie mogę Ci dupy dać
Bo radości nie da się kupić, to mogę spuscić na twarz
Chłopcy chcą na twardo, chłopacy chcą mój cumshot
Nie ufają koleżankom, ukradzione auto
Chcą, żebyś spuścił się na jajko

[Przejście]
Zaufaj moim spustom, bo przede wszystkim zalewały twoje łóżko
A Twoje były kurwą, wtedy walisz konia i nie mogę usnąć

[Refren]
Ta sperma upada na kafelki, a od jutra będę łapać ją do ręki
Podobno taki wielki, byłym chlopakom czasem lizałem napletki
I się zastanawiam cały czas, czy mi dupy dasz
Czy dajesz mi cocka czy nie użyjesz ręki
I tak cały czas, czy mi dupy dasz
Czy dajesz mi cocka, czy dajesz mi go do gęby

[Zwrotka 2]
Pokolenie ładnej pały, stykającej z kolegami
Pokolenie ładnych twarzy ospermionych plemnikami
Jesteśmy tacy sami, nie o to chodzi, kutas jest cały twardy
Zamieszkałem na trzecim piętrze, z moim kolegą gejem
W takim dużym mieście, w takiej małej spermie
Ty piłeś mi sperme, ja brałem w gębę

[Przejście]
Zaufaj moim spustom, bo przede wszystkim zalewały twoje łóżko
A Twoje były kurwą, wtedy walisz konia i nie mogę usnąć

[Refren]
Ta sperma upada na kafelki, a od jutra będę łapać ją do ręki
Podobno taki wielki, byłym chlopakom czasem lizałem napletki
I się zastanawiam cały czas, czy mi dupy dasz
Czy dajesz mi cocka czy nie użyjesz ręki
I tak cały czas, czy mi dupy dasz
Czy dajesz mi cocka, czy dajesz mi go do gęby