Chivas
Septum
[Zwrotka 1]
Na początku bolało, teraz mam w nosie
Zupełnie jak moje septum, od roku noszę (ye)
I zawsze będzie przy mnie
Zawsze męczy mnie sentyment
Męczą mnie też chwile
To teraz trochę milej jest
I od dawna w tym mieście jestem jak desenie
Polaki gapią się ciągle, bo moje włosy tlenione
I kolejne tępe spojrzenie
Mógłbym im krzyknąć coś niemiłego, ale wolę nie
I podłe spojrzenia losowych kukieł łapię wzrokiem
Przewracam oczami głębokie emocje
Marne te kukły jak ich zmyśleni bogowie
Mierne ich ideały, niech się boją co zrobię (ye, ey)
Zawsze brakuje mi tych ludzi, co tyle w życiu pomogli mi
Zawsze raniłem tych ludzi, co tyle w życiu już pomogli mi
Do dzisiaj myślę nad tymi, którzy we mnie nie wierzyli i kpili
Teraz chcę żeby tu byli, mimo że kiedyś chciałem by nie żyli
Sam nie dam rady, wy nie dacie razem, więc cicho (ta)
Śmiali się, że u mnie cicho
Teraz u nich cicho, o mnie nie napiszą już
Często brakuje mi weny, nienawiść mnie niesie aż tu, bo
Nowy kolega pomaga mi, nazywa się "młody powiedz 10"!

[Pre-refren]
A ja znowu się cieszę, bo lubię jak mnie niesie
Satan niesie w dresie, patrzą się kolesie
Satan w tym biznesie, teraz mów mi prezesie
Sam wiesz kto na 7, ja na 10 dziele się dziś
[Refren]
Dzisiaj dzielę się, dzisiaj dzielę się
Dzisiaj dzielę się, dzielę się na 10
Podzielone myśli, podzielone zdania
Podzielona dusza życzliwości zabrania
Dzisiaj dzielę się, dzisiaj dzielę się
Dzisiaj dzielę się, dzielę się na 10
Podzielone myśli, podzielone zdania
Podzielona dusza życzliwości zabrania

[Zwrotka 2]
Wierny byłeś jak ta tania zapalara
Dawno się wypaliłeś, nikogo nie zajarasz
I dzięki tobie mam charakter od bycia w mej głowie
Jak zawsze te najgorsze drugi raz nie lubiłbym
Kilka piosenek o mnie i Ty niby masz gdzieś to bracie
Wiem, że jesteście teraz w swojej norze i razem tam tego słuchacie
Czego to nie nawijacie, czego to wy tam nie macie
Czego to wy nie wydacie, tego to nawet nie opowiem tacie
Mordo, ja na prawdę nie wiem, czy to źle, cieszę się kiedy Ciebie boli
Możesz im pierdolić do woli, mozolni koledzy, pierdoli mnie na co mi pozwoli wasz Olimp sorry, że zaboli was
Gubisz kolego rytm, łapiesz wydychany dym
Technika ciebie nie lubi, technika za ciebie mówi: "ała"
Znam ją, kiedyś byłem skatem, skatem
Na pewno już nie będę i tak kręcę
I lubię robić pętle, ej, pętle
Robię takie pętle, że cię zje satan
No i młody powiedz 10
[Pre-refren]
A ja znowu się cieszę, bo lubię jak mnie niesie
Satan niesie w dresie, patrzą się kolesie
Satan w tym biznesie, teraz mów mi prezesie
Sam wiesz kto na 7, ja na 10 dziele się dziś

[Refren]
Dzisiaj dzielę się, dzisiaj dzielę się
Dzisiaj dzielę się, dzielę się na 10
Podzielone myśli, podzielone zdania
Podzielona dusza życzliwości zabrania
Dzisiaj dzielę się, dzisiaj dzielę się
Dzisiaj dzielę się, dzielę się na 10
Podzielone myśli, podzielone zdania
Podzielona dusza życzliwości zabrania