Golin
Tam Gdzie Nie Zachodzi Słońce
[Refren] - x2
Tam gdzie nie zachodzi Słońce - ja byłem tam!
Tam gdzie koniec jest początkiem - ja byłem tam!
Gdzie pozostać mogłem na chwilę sam
Gdzie jeden człowiek na horyzoncie - ja byłem tam!

[Zwrotka 1]
Tyle lat, dylemat - czy ten świat warto odkryć?
Tyle strat, tyle wad, hmm - no dobra, chodźmy - STOP
Tylko ja i mój plecak na plecach, czekaj
Hip-hop na uszach, wyruszam, ma dusza ucieka by szukać szczęścia
Potrzeba mi więcej miejsca
Rapu słucham ale w takich chwilach częściej serca
Bo nie chce byle jak tego świata postrzegać
Coś mi mówi - chwilę łap, abyś później mógł zaśpiewać

[Refren] - x2

[Zwrotka 2]
Beduini tu z nimi na pustyni trzeba wytrwać
Bo okolica to jedna wielka rozbita klepsydra
Nie myślałem, że odwiedzę te [?] alchemii
Moi towarzysze? - sępy na niebie, skorpiony na ziemi
Szukam oazy, aby się napić
Wkoło wyrazy twarzy skłonne mnie zabić, dobra
Pytam się przechodnia: "Jak mam odnaleźć szczęście?"
-"(eee) Nie mam pojęcia ale nieopodal mieszka jakiś mędrzec"
Zdołałem się wdrapać na najwyższą górę świata
Szczyt - na niej siedział typ w brodzie palce macał
Facjata ala Gandalf, słuchawki zamiast kapelusza
Jakiś dźwięk w słuchawkach, bo Discmana słuchał
Wreszcie rzekłem: "Mędrcze jak mam odnaleźć szczęście?"
On wybity z rytmu podniósł się bardzo niechętnie:
"Golin EMCE?
Nie pieprz głupot, tylko nagraj kolejną piosenkę HA HA HA"
[Refren] - x2