Ero JWP
Rapokalipsa
[Zwrotka 1: Pyskaty & Ero]
Analizujesz to na chłodno, przed snem
Czy masz w głowie bałagan
Chuj z tym, mój styl urwie Ci łeb jak huragan
Weź powiedz sam, Twoj król przy nas jest nago
Żaden z niego Figo-Fago, patrz porwało go tornado
Brawo, może włoże mu łeb w imadło
Pysk, zaszalej wytnij mu sadło, przerób to na smalec
Ale on ma tłuste wersy, chyba od zawsze na diecie
Chciałby grać pierwsze skrzypce, raczej niech zacznie na flecie
Coś cie zgniecie , przygotuj się na ten ciężar
Ero i Pysk przecież są tu przecież by by zwyciężać
Wciąż się zawęża kiepskich MC's grono, (fakty) dajemy ten żar, oni od tеgo płoną
Wytwórnie słono chciałyby za to zapłacić
To tych dwóch braci na których nie mogą stracić
Kładziemy nacisk na styl, flow i ich gardła
Ich niеśmiertelną wenę, taa szkoda że zmarła

[Skrecze: Dj Soina]

[Zwrotka 1: Pyskaty & Ero]
Wystarczy piardnę i masz efekt motyla
Chwila okrąża glob masz i tsunami na Antylach
Ej,Sorry za nowy orlean to powiew z dzielnic
A twój jedyny wiatr synek to podkołdernik
Słuchaj to rapokalipsa, więc klękajcie narody
My wywołujemy burze ,ale nie w szklance wody
I dłużej (?) Znałeś potop tylko z biblii bądź Sienkiewicza książek
Ostrożnie włączaj krążek ,gdy widzisz te dwie ksywy
Moc punchy może cię zdziwić i wybić ci twe tryby
My mamy markety arka,ale nie rób miny mopsa
Gatunek ludzi wymarłych i tak Noe by cię obsrał
Co jest strach cię oblazł to dobrze bo kres nazajutrz
Wyrwaliśmy resztę kartek z kalendarza majów
I jak jesteś na haju lepiej zrezygnuj z trawki
Bo jak walisz prosto z mostu musisz zakładać rękawki