Ero JWP
PTTM
[Zwrotka 1: Kosi & Ero]
Założyłeś nówkę kurtkę i ruszyłeś z animuszem
I oblałeś całą piwem albo ujebałeś tuszem
Masz w plecaku kilka puszek, będzie znana twoja ksywka
I musiałeś je wyrzucić (To tak zwana szybka zrywka)
Ciągle piszesz te literki, chociaż mówią: "Jesteś stary"
Nie skumają oponenci, sąsiedzi oraz blachary
Znów zrobiłeś dobry panel, potem biegłeś jak przez płotki
Dziś została tylko pamięć, nikt nie cyknął nigdy fotki
Dałeś kiedyś komuś black book, żeby wpisał swoje imię
Nawet nie pamiętasz komu; wrócił po trzech latach w zimie
Zimą jest tu bardzo zimno, ale przecież żaden problem
No bo działasz bardzo szybko, gdy na ścianie kładziesz bombę
Nie rozmieniasz się na drobne, zapraszają cię na jamy
Nie zrobiłeś wtedy ściany, tylko zawinąłeś keny
I spotkałeś pewnie nieraz tego, co nie kuma bazy
"Na chuju se namaluj!" – słyszałeś to wiele razy (Bang)

[Przejście: Ero & Kosi]
Pewnie też tak miałeś, takich akcji było full
Z niektórych się śmiałeś albo odczuwałeś ból
Graffiti to jest król; wiesz, jak obrałeś tą drogę
(Przez podwórka i ulice, pozdrawiam załogę!)

[Zwrotka 2: Ero & Kosi]
(Yo) Kitrasz keny w plecak, to lepiej zdejmij capy
To się samo jakoś wciska i masz ujebane plecy
Słaba farba to standard, możesz mieszać se do woli
Najgorzej jak to kontur – uwierz, wiem, jak cię to boli
Albo – jak ktoś cię goni, a ty tniesz jak torpeda
Po spierdolce cieszysz japę, jakbyś dostał złoty medal
Albo jak idziesz na melanż i wkładasz nowiutkie ciuszki
Zawsze kapnie kropelka z flamerka albo z puszki
Na komendzie nie jest śmiesznie, tam bywać nie lubimy
Trochę beka jak słyszymy: "Przyznaj się, to cię puścimy"
Pamiętam, ziomek, jak przez moment nieuwagi
Wiem, zjechałeś na dołek i przyciąłeś moje tagi
Do dziś noszę baggy, w nich kieszenie są jak piórnik
Zmieszczę tam chrom i ramę, i tak samo robi wspólnik
Na winklu czujnik zawsze reaguje szybko
A litery, które piszę to – to jest właśnie hip-hop!
[Outro: Kosi & Ero]
Elo, elo, dla naszych mordeczek, dla naszych ludzi z całej Polski, ze świata...