Ero JWP
Stare śmieci
[Zwrotka 1: Małolat]
Wracam tu na stare śmieci żeby coś napisać
By zarobić jakiś hajs, bo z pracą to jest lipa
Zarobić to mi da teraz szybka ulica, tylko ulica
Lecz jak nie spróbuję inaczej to będę zdychał
Kryminał się tu wdziera, tylko kryminał
A dziewczyny chcą być lepsze niż te kurwy z Rasputina
Dziewczyny, dobre dziewczyny, miały cnotę
Dziś myślą, że coś przeżyły, bo straciły cnotę
Wciągały kokę, ta kokę ze starych śmieci
Dużo się nie zmieniło, jest tak samo jak przed rokiem
Wciąż w pogoni by zdobyć flotę
By mieć trochę luksusu jak na dłoni
A nie stać tu pod blokiem
Luksus chyba z butelki
Wiesz na starych śmieciach
Niektórzy zjedzą zęby by mieć CLS'a
Niektórzy mieli ten polski sen
Ale wrócą tu na stare śmieci, bo nie spełni się

[Zwrotka 2: Ero]
Warszawskie Bielany, dom JWPanów
Tu mam swoich ludzi, na dobre i złe kompanów
Tu mam swoje miejsce i reprezentuję z dumą
Rap co powala rywali jak Yokozuma Sumo
Północ miasta, sukę po zachodniej stronie
To tam gdzie tłusty rap gra i gruby blunt płonie
Moje stare śmieci, osiedla Wawrzychomi
Tu nie grasz by przegrać i nie idziesz na kompromis
Od alko nikt nie stroni, znasz tą osiedlową akcję
Wciąż ktoś po psy dzwoni, nie wypijesz na relaksie
Są kiepskie relacje - melanż, stare baby w oknach
Jak na Bielanach bawisz to kielon walisz do dna
I tak czas szybko płynie na rewirze
Brat weźmie cię pod skrzydło kiedy ziomek łapę liżesz
I choćbym miał rezydencję w każdej części świata
Tu są moje stare śmieci, wiem, że chcę tutaj powracać
[Outro: Ero & Małolat]
Na północy masz Bielany, na południu masz Ursynów
To Warszawy Dziki Zachód, sprawdź moc zabójczych rymów
Dwa różne miejsca, łączy je nie tylko hip-hop
Dobre sztuki, towar, plan, jak zarobić szybko
I gdziekolwiek bym nie był, zawsze myślę o powrocie
Do znajomych mord też na Targówku i Ochocie
Do wszystkich, z którymi czas mi miło płynie
Bo póki jesteście wy, tutaj łatwiej się żyje