​donGURALesko
Magiczny styl
[Zwrotka 1: DonGuralEsko]
Tak jak Lloyd Banks mam cztery ręce
Dwoma walczę, jedną rucham, jedną kręcę
Te jointy, skecze jak Monty Python
Słów skrecze, bierz to, kręć to, pal to
Puszczaj to, graj to na opór na wieży
Niech milczy kto krzyczy, niech wstaje kto leży
To rymy PDG rycerzy, a ty wciąż nie chcesz wierzyć
To jakbyś z pociągiem się zderzył
Ja ciągnę te wędki dalej, wódki nalej
Swoje chwale, nie czas na gorzkie żale
Bragga walę, wywody kończę morałem
Stoję jak stałem, rymuję jak rymowałem
A ty wpadnij do naszej knajpy baby
Mamy w chuj flavour, nagrywamy mixtapy z rana
Chociaż pora jest przejebana
Przy tym gównie baunsować będzie nawet twoja mama
A twój tata kupi se Damani Dada
I zacznie bakać, zrobi low rider ze składaka
Będzie draka taka na pół parafii
Dzielnicowego chuj trafi jak to usłyszy
A baby w sklepie będą o tym plotkować
Po tym gównie pęknie ci głowa, gwarantuję
Mamy styl taki, robimy chore rap tracki
Złe i hardkorowe jak gangsta fucki
Mamy te gadki, pozdrawiam wszystkie sąsiadki
Te małolatki i matki Polki też
Wiesz jak jest, palimy jazz stale
Choć zamknąć chcą nas za to w kryminale
PDG balet rządzi na wszystkich dzielnicach miasta
Killaz Group, G.T.W., P.D.G., K.A.S.T.A. - sprawdź nas
[Refren] (x2)
No, bo ja mam magiczny styl
Ten metafizyczny styl
Wiesz kim jestem, Gural z Ramonom zrobili Western
Ciki-pow jak Winchester

[Zwrotka 2: RY23]
To jest PDG banda, mam zamierzenie MC mandat
Skujcie mnie w kajdan, bo wariat jest ze mnie
Robię rozpiździe jak pojeby w sejmie
Nikt mnie z tego nie zdejmie, wyję jak złe wilki w pełnie
Mam wiele, wiele, wiele rymów suczysynu
Łykamy tutaj wiele, wiele płynów
Co procent mają wiele
Wiele wyleje za tych co nie mogą
Ale to są stare dzieje, spoko
Suczysunu, czerwonacki prymus rymu
Nie znając kodu PIN'u
Nie znajdziesz drogi nawet do Rzymu
Jadę jak z karabinu
Z rymu magazynu mam taki przymus
Bo to jest mus plus zaletą
Jak nocka z najpiękniejszą kobietą
Ludzie mi mówią weź się wykaż
Daję wykaz na bit wypas
Dla tych co czują to rarytas
Mój [?] wysoki jak koszykarz
Zapisuje to jak kronikarz, ja nie odwracam losu
Jestem niebezpieczny jak szpilki w fabryce erosów
To jest potop aby ręce w górę dać obłokom
I aby pokazać klasę idiotom, na bit promotor
Drugi napędu motor cenny jest jak złoto
To motto celne jak rzut lotką, śmieszne jak kabaret Otto
Myślisz, że zrobię sobie przerwę?
Włączam rezerwę, mam werwę, jestem nad ścierwem
I nad wszystkim tym co cienkie i mierne
Liczą się osoby wierne, jedne jak to całe LP
Ja pozdrawiam bliską [?]
[Refren] (x2)
No, bo ja mam magiczny styl
Ten metafizyczny styl
Wiesz kim jestem, Gural z Ramonom zrobili Western
Ciki-pow jak Winchester